Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odwracamsię,kolejnemiau.
Podokrągłym,witrażowymoknem,nakozetcewymoszczonej
aksamitembijącympooczachniebieskościąizotonicznegonapojuśpi
Drago,drugizpracującychtuinstruktorów.Jegowielkaklatka
piersiowaunosisięiopadawrytmsennegooddechu,dając
pokrywającymjątatuażomwężyzłudzenieruchu.Nasamymjej
środku,naszczyciegórymięśniiwzorówzczarnegotuszuśpi
kociątkowtulonewjegorudąbrodę.Popołudnioweświatłowlewasię
przezwitrażowewstawkiwoknie,barwiącbiałąsierśćkotaplamami
karminuipiołunowejzieleni.Dragochrapiejakniedźwiedzisko.
–Mira?–Podnosisię,mrugając.
–Stop,nieruszajsię.–Przerywammu,wyciągającdłońprzed
siebie.
Zabieramzszafkitelefoniwracamprzedokno.Dragouśmiechasię
doprzeciągającegosięnajegoklatcepiersiowejkociątka.Gdybyśmy
nieprzyjaźnilisięprzezwiększośćżycia,pewniezdziwiłobymnieto,
jakjegozakazanagębamożezmiękczyćsięwtakłagodnymuśmiechu.
Robięjednozdjęcie,drugie,spoglądamnawyświetlacztelefonu,
podziwiającswojedzieło.Idealne.Przesyłam.Posekundziekomórka
wsportowychspodenkachDragawibruje.Siadaopartyplecami
opluszowątapicerkęsofy,łapiekociątkowswojewielkie,pokryte
zgrubieniamiłapsko,któretonacodzieńbardziejprzywykło
dorękawicipodnoszeniasztangniżdotrzymaniatakdelikatnych
stworzeń.Wyjmujezkieszenitelefon.Wyrywammugozręki,zanim
zdążyłbycokolwiekzobaczyć.
–E,Mira,cotywyprawiasz?
–Siedźcichoipoczekajchwilę.Zobaczysz,będzieszmidziękować.
Zmieniamzdjęciewprofiluioddajęmukomórkę.
–Trzymaj.
–Ty,naseriomamtotakzostawić?–pyta,marszczączdziczałe
brwi,wpatrzonywnowezdjęcieprofilowenaaplikacjirandkowej.
–Naserio.Powrzucałeśsamezdjęcia,naktórychprężyszswoje
napakowanecielskojaktępygoryl,ipotemdziwiszsię,żepannycinie