Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Niemożliwe.
–Musizatemwadliwaduszaźlerządzićidbać,
adobrejsiętowszystkodobrzewiedzie.
–No,musi.
–Aczyśmysięniezgodzili,żedzielnośćduszy
tosprawiedliwość,awadąjejniesprawiedliwość?
–Zgodziliśmysię.
–Zatemsprawiedliwaduszaiczłowieksprawiedliwy
będzieżyłdobrze,aźlebędzieżyłniesprawiedliwy.
–Pokazujesię–powiada–według
twojego
toku
myśli.
–Aprzecieżktodobrzeżyje,błogosławionyjest
iszczęśliwy,aktonie,tenprzeciwnie.
–Jakżebynie.
–Zatemsprawiedliwyjestszczęśliwy,
aniesprawiedliwytonędznik.
–Niechbędą–powiada.
–Abyćnędznikiemtoniepożytecznie,tylkobyć
szczęśliwym.
–Jakżebynie?
–Zatemnigdy,Trazymachubłogosławiony,niejest
bardziejpożytecznaniesprawiedliwość
odsprawiedliwości.
–Zjedzto,Sokratesie,nakolację.Mamy
Bendideje55.
–Toprzecieżty–powiedziałem–totyś
mitraktament56urządził,kiedyśzacząłbyćłagodny
iprzestałeśsięgniewać.Mojakolacjaniebyładobra,ale