Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zaprzeczeniemczego?
Zaprzeczeniemprzeznaczenia.
Sięgnęliśmymanowców.Błąkaliśmysięwlabirynciebezznaczeń
itreści.Dotarłodomnie,żetomojawina.Zawsze,kiedywtrącałem
siędojegowywodu,zaczynałozalatywaćabsurdem.
Zmieniamnasząumowę.Terazoświecimniepanwkwestii
moichpreferencjiorganowych.Jeślinaprawdępanwie,cotrzyma
mniewtejdziurze,zostajepanumnienaobiedzie.Jeślitoblef,żegna
siępangrzecznieiopuszczamniebezprotestu.
Jeśliliczyłemnato,żezbijęgoztropu,topomyliłemsię.Oto
złożyłemmuofertę,najakąsamnieliczył.
Wiemtonaprawdę.InieodWarcików,boonisaminiewiedzą.
Nierazgłośnonarzekalinapana,żećwiczypannainstrumencie,który
restaurowałakonkurencja.Traktujątojakpoliczek.
Wiedziałem,żewjegosłowachniemafałszu.Uśmiechnąłemsię
szczerzenawspomnieniezrzędliwychbraci,uktórychmiłość
doorganówwzięłagóręnadwszystkimiktórzymieliodejśćztego
światabezpotomnie,niemająckomuprzekazaćanisłuchu,ani
zręczności,aniintuicji.
Słucham.
Jużwiedział,żewygrał.Emanowałazniegodziecięcaradość
irozjaśniałajegooczy.Trzymałobiedłonienablaciestołu.Były
spokojneiopanowane.
Teorganymajątakąsamądyspozycję,jakąmiałykiedyśpewne
organywWeimarze.
Tak?
Organy,naktórychBachkomponowałPassacaglię.
I?
Ikościółmatakisamprofilakustycznyjaktamten.
I?
IniktniegraPassacagliitakjakpan.
Przesadził.Pochlebstwobyłotakjawne,żewzbudziłoniesmak