Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
alimenty?
–…
–Otrzymujepani?
–Tak.
–Ilepaniotrzymuje?
–Bógdajemisiłędożycia.
–Dlaczegomapanitylezwierząt?Skądtezwierzęta?
–Każdezwierzęjeststworzeniemboskim.
Jaimpomagam,niedamskrzywdzićżadnegozwierzęcia.
NiezabierzemipanMartynki?
Masakra.Istnamasakra.Kontaktlogicznyztąkobietą
jestograniczonydoprawieminimum.CiągleBóg,Bóg,
Bóg…PróbujędowiedziećsięczegośoMartynie.Jak–
wedługmatki–funkcjonujewdomu,jaksobiewedwie
tutajżyją.WkońcuchcęporozmawiaćzMartyną.
–Martynajestniedobra.
–Dlaczegotakpanimówi?
–Niesłuchasięmnie,dlaniejBógnieistnieje.
–Aleniechmipaniopowie,wjakichsytuacjachsięnie
słucha…
–Szatanjąopętał.
Kurwa.
–Cotoznaczy,żejąszatanopętał?
–Onasięznęcanademną.
Kurwa.Kurwa.
–Jaksięznęca?
–Onamikrewzabiera.
Whatthemotherfuckerfuck?Kurwa.
–Zabiera,wjakimsensie?
–Uderzyłamnieikrewmiznosapoleciała.
Ufff.Przynajmniejniewysysa.Jużsobiewyobraziłem
MartynkęwbijającąsięwszyjęIrenkiichłepczącą,jakten
kotekmlekozmiseczki,krewmamuni.Kurwa,pojebane
towszystko.
Irenapoprawiłaswoimibrudnymirękomadekolt.Kot
przebiegłmikołonogi,ajedenzpsówpodniósłłeb