Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Wiedźmamarnotrawna
Ledwieprzekroczyłamgranicemiasta,poczułamnaskórzeThistle
Grove.
Nieważne,żejechałamswojąstarą,gównianątoyotą;byćmoże
nawetpopięciulatachmojejnieobecnościmiastoumiałowyczuć,
żedodomuwracajednazjegocórek.Dosamochodusfrunęłafala
czystejmagii,ażpowietrzewokółmnieniemalrozbłysło
możliwościami;byłojasne,żywe,uderzałodogłowymocniejniż
szampan.JakbysamomagiczneserceThistleGrovepulsowało
kumnie,witałomniezpowrotem.Najwyraźniejniegniewałosię,
żeniebyłomnietakdługo.
Przynajmniejono.
Kaskadamagiispływającawodpowiedzinamójjejbrakbyłatak
odurzająca,żepochyliłamsięnadkierownicą,oddychającpłytko
izastanawiającsięnieconerwowo,czypotakdługiejprzerwiedasię
przedawkowaćmagię.SiedzącynafotelupasażeraJasperspojrzał
namnieztroskąspodsrebrnejgrzywyipołożyłnamoimkolanie
niezdarnąłapę.
– Wszystkowporządku,chłopcze– wymamrotałamprzezściśnięte
gardło,sięgająckujegociepłejszyi.– Poprostu…dużosiędzieje,
wiesz?
Taktojużjest,gdydorastasięwotoczeniumagii:pókinie
porzuciszjejnadobre,niewiesz,jakniesamowitajestjejobecność.
Nietylkopowietrzewydawałosięinne.Przezporysowanąszybę
patrzyłamnanocneniebo,którestałosięnagleultrawyraźne,jakbym
patrzyłananieprzezskalibrowanyteleskop.NadHallowsHill,
wyjątkowymwzgórzem,doktóregoprzytulonejestmiasto,księżyc
unosiłsięniczymświeżonaostrzonysierp.„Sierpubywający”–
wyszeptałmójmózgwiedźmy,obmyślającyjużzaklęcia,które
najlepiejrzucaćwtejfazie.Jegozaryswyglądał,jakbymógłściąć
trawę,precyzyjnyidoskonały– takiksiężyc,jakimożnazobaczyć
wsnach.Konstelacjeotaczającegoniczymiskrzącesiękroplemleka