Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dłoniaktówkę,więcniewyglądanajakiegośpierwszego
lepszegokolesia,wdrugiejnatomiastmapojedynczą,
cieplarnianąróżę,cojestdośćdziwne,zważywszy
naporędniaimiejsce.
Madziamodlisięwduchu,abyucieleśnieniekobiecych
marzeńniezauważyłojejskromnejosoby.Iuchowaj
Boże,żebytajemniczydżentelmenzechciałdoniej
przemówić.Wystarczyjuż,żemusząjechaćjednąwindą.
–Panitutajpracuje?–zagadujejąnieznajomy,
obdarzonywyjątkowoaksamitnymgłosem.
–Tak.Wdzialemarketingu–piszczyMadzia,
czerwieniącsięniczymcegłanapobliskiejbudowie.
–Toświetnie.Wszystkowskazujenato,żebędziemy
razempracować–oznajmianieznajomy.–Będęsię
zajmowałlogistyką–dodaje.
–Aha–piszczyMadzia,marzącotym,żebyzapaśćsię
jaknajszybciejpodziemię,gdyżBógSeksuprzyglądajej
siębadawczoswoimiciemnymioczyma.
Madziajestprawiepewna,żePanIdealnydostrzega
plamępodżemiezwiśni,którątaksprytniezamaskowała
broszkąwkształciejaszczurki.Robisięprzeztojeszcze
bardziejczerwona.
–NazywamsięKordianRadecki–oznajmia
zuśmiechemmężczyzna.
Madziadałabysobiegłowęuciąć,żewżyciunie
widziałatakiejilościolśniewającobiałychzębów.Inieco
wystającychkłów.Nawetjejszalenieprzystojnybratnie
możepochwalićsięrównieimponującymuzębieniem.
Noijeszczetoimię!Ho,ho,ho…
UrwałsięzeSłowackiego,czykipieron?
–nasuwasię
Madziśredniobłyskotliweskojarzenie.
–MadziaKociołek–piszczyMadziaKociołek,łapiącsię
momentalnienatym,żestraszniegłupiotozabrzmiało.
Powinnabyłapowiedzieć„Magdalena”(tobrzmiowiele
dostojniej),aprzynajmniej„Magda”(cosprawiawrażenie
„swojej”dziewuchy),anie„Madzia”,ponieważ
zadźwięczałotozupełnietak,jakbybyławprzedszkolu.
Naszczęściewindazatrzymujesięnapiętrze,gdzie