Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dłoniaktówkę,więcniewyglądanajakiegośpierwszego
lepszegokolesia,wdrugiejnatomiastmapojedynczą,
cieplarnianąróżę,cojestdośćdziwne,zważywszy
naporędniaimiejsce.
Madziamodlisięwduchu,abyucieleśnieniekobiecych
marzeńniezauważyłojejskromnejosoby.Iuchowaj
Boże,żebytajemniczydżentelmenzechciałdoniej
przemówić.Wystarczyjuż,żemusząjechaćjednąwindą.
Panitutajpracuje?zagadujenieznajomy,
obdarzonywyjątkowoaksamitnymgłosem.
Tak.WdzialemarketingupiszczyMadzia,
czerwieniącsięniczymcegłanapobliskiejbudowie.
Toświetnie.Wszystkowskazujenato,żebędziemy
razempracowaćoznajmianieznajomy.Będęsię
zajmowałlogistykądodaje.
AhapiszczyMadzia,marzącotym,żebyzapaśćsię
jaknajszybciejpodziemię,gdyżBógSeksuprzyglądajej
siębadawczoswoimiciemnymioczyma.
Madziajestprawiepewna,żePanIdealnydostrzega
plamępodżemiezwiśni,którątaksprytniezamaskowała
broszkąwkształciejaszczurki.Robisięprzeztojeszcze
bardziejczerwona.
NazywamsięKordianRadeckioznajmia
zuśmiechemmężczyzna.
Madziadałabysobiegłowęuciąć,żewżyciunie
widziałatakiejilościolśniewającobiałychzębów.Inieco
wystającychkłów.Nawetjejszalenieprzystojnybratnie
możepochwalićsięrównieimponującymuzębieniem.
Noijeszczetoimię!Ho,ho,ho…
UrwałsięzeSłowackiego,czykipieron?
nasuwasię
Madziśredniobłyskotliweskojarzenie.
MadziaKociołekpiszczyMadziaKociołek,łapiącsię
momentalnienatym,żestraszniegłupiotozabrzmiało.
Powinnabyłapowiedzieć„Magdalena”(tobrzmiowiele
dostojniej),aprzynajmniej„Magda”(cosprawiawrażenie
„swojej”dziewuchy),anie„Madzia”,ponieważ
zadźwięczałotozupełnietak,jakbybyławprzedszkolu.
Naszczęściewindazatrzymujesięnapiętrze,gdzie