Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
rzemieniemwpowietrzu.
Chuckuniósłjągwałtownie.Wsunęłakolanomiędzy
jegouda,zarzuciłamuręcenaszyję,stopąprzydeptała
spodnie.
–Pokażmymuto,cochcezobaczyć–szepnęła.
–Niesłuchamrozkazówkobiet,nawettakpięknych
jakty.–Sięgnąłrękąmiędzyjejuda,zwilżyłpalec
iodnalazłpulsującypunkt.
–Twojemęskieegomusipoczekaćnadopieszczenie.
Mamzadaniedowykonaniainiedbamoto,czycisię
podobająmojemetody.
Komenderującytonwnajmniejszymstopniunie
przypominałgłosukobietynagranicyorgazmu.
Zadanie?Talwicasalonowa?Jakągręprowadziła?Miał
nakońcujęzykaostrąripostę,aleuznał,żewolisię
zniąkochać,niżkłócić.
–Cieszęsię,żetakdobrzesięrozumiemy–szepnęła
zmysłowym,zdyszanymgłosem.
–Nielubię,kiedyktośmnąmanipuluje.Czemutak
łatwozrzucaszciuchyioddajeszsiępierwszemu
lepszemufacetowiztwardymkutasem?–Terazgłaskał
jąwolniej.–Czyjesteśażtakspragnionamężczyzny,
jakiegokolwiek,któryzapaliciemneświatłowtwoim
brzuchuizmusidożebraniaomocnerżnięcie?Tak
niskoceniszsamąsiebie,swojeciało,swojąduszę?
Niemiałpojęcia,dlaczegotopowiedział.
–Nietwojasprawa.–Przezmomentwydawałomusię,
żewjejoczachdostrzegawrażliwośćismutek,jakby
ktośzerwałzbladejtwarzyzasłonęiluzji,alemusiało
tobyćzłudzenie.–Gdybyśmnienierozpoznał,byłabym
jużwdrodzezNiemiec.Terazniewiadomo,czy