Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nimi.Czybyłjużgotówprzyłączyćsiędozabawy?
Wyślizgnąłsięjednymzdecydowanymruchem.
Zaprotestowałagłośno.Byłatakbliskokolejnejfali
rozkoszy,aonodwróciłkierunekprzypływu.
–Tydraniu!–wrzasnęła,niehamującemocji.
Tak,jestdraniemiwtymmomencieniemal
nienawidziłsamegosiebie.Czułzapachjejsoków
zmieszanyzodurzającymaromatemperfumiażsię
trząsłzpragnienia,byznowuzanurkować.Comiały
znaczyćtebzduryoperfumachKleopatry?Itadziwna
prośbaoodzyskaniepamiętnikazpokojuhotelowego.
Nieumiałjejrozgryźć.Czybyłatylkoegoistyczną
hedonistką,zajakąsiępodawała?Zwielkimwysiłkiem
cofnąłsię,wiedząc,żenieuchronnąrozkoszprzemienił
wnieuchronnyból,aleniewidziałinnegosposobu,
byprzeżyć.
–Co,dodiabła,robisz?
–Rozgrzałemcię.Dlaniego.
Bezwstydnierozłożyłjejuda,otworzyłdolnewargi
połyskującejakwnętrzeróżowejmuszliizaprezentował
esesmanowi,któryświśnięciempejczacoirusz
akcentowałswojąobecność.
–Topięknakobieta.Zasługujenato,żebyjąpieprzył
oficerTrzeciejRzeszy–powiedziałciężką
angielszczyzną.–Gdybymmiałkutemuinklinację.
Chuckodwróciłsięwjegokierunku,nagle
zaniepokojony.Instynktkrzyczał,żegrozi
muniebezpieczeństwo.Co,dolicha,tenszkop
insynuował?
–Będziezaszczycona,jeślidogodziczłonkowi
SS–stwierdził,starającsiępanowaćnadgłosem.