Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
opalaniaużywałkradzionychpodkładówkolejowych.
Posmakdziegciuinaftystałsięznakiemrozpoznawczym
jegoproduktówizapewniałimlokalnąsławę.Zeman
niebawemposzerzyłswójrakotwórczyasortymentokilka
towarów„spodlady”:wędzonyboczek,udziec
ikarkówkę.Jakparabonvivantówchłopcymeldowalisię
codziennieprzystolikachkołobudkiizpetamiwkącikach
ustobserwowali,cosięwokółdzieje.Wkrótce
zorientowalisię,żeZemanmawielustałychklientów.
Nałogowialkoholicywpadalinakieliszektaniegorumu,
upałnieupał,alezawszewroboczychkombinezonach,
dlazachowaniapozoru,żewracajązpracy.Przychodzili
teżzasapani,spocenigościewgarniturach,zwypchaną
aktówkąpodpachą,którzypodrodzezrachitycznego
autobusuwychylaliwpośpiechujednopiwko,nim
wdomużonkazagoniichdodalszejroboty.Byłoteżdużo
takichjakoni,młodych,spragnionychzakazanychatrakcji
dorosłości.Odziwo,widywaliteżgospodyniedomowe
wróżnymwieku,którymZemanwsuwałdosiatek
zawiniętąwgazetęaromatycznąwędzonkę.Zbyněk
iLeošszybkopołapalisię,żetenfacetwutytłanym
czerwonymfartuchurobikonkurencjęwszystkim
lokalnymmasarzomirzeźnikom.Wśródstałychklientów
bylirównieżmilicjanci,zaglądającytuposkończonej
zmianienakiełbaskęzmusztardąipogawędkę
zesprzedawcą.Zapierwszymrazemchłopakówobleciał
strach,żepałyzobacząichzkubkiempiwaipetem
wustach,podejdąizagadnąnieznoszącymsprzeciwu
tonem:„Czołem,młodzieży,dowodzikiprosimy”.Okazało
sięjednak,żegliniarzepotraktowaliichjakpowietrze.
Leošprzyglądałimsięzuwagą.Mundurowydostał