Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WInstytucieBadawczymzapiałkogut.Tendźwięk
budzimniekażdegoranka.Każdynowydzieńwitam
zptakiem,któregonigdynawetnaoczyniewidziałem,
zjakimśopierzonymkrzykaczem,cogotrzymają
wniewoliirobiąnanimwszelakieeksperymenty.Zawsze
wyobrażamsobietegobiedakapodłączonego
doprzeróżnychrurek,byćmożezostałzniegojużtylko
móżdżekzgrzebieniemidziobem,wszystkopływa
zanurzonewspecjalnymroztworze.Anadnimstoi
szalonynaukowiecibada,dlaczegoptaszyskonadalpieje
corano.Břečka,któregomatkatamrobi,mówi,żewtym
instytuciewszyscychlejąjakopętani(„próczmojej
mamy”,mówi)isamiprodukująwódę,bomają
dodyspozycjidosłowniemorzeczystegospirytusu.
Opowiadał,żerazbalowalicałąnociudałoimsięodkryć
coś,nadczymgłowilisięwcześniejoddobrychdziesięciu
lat.Ponoćwynaleźlijakąśrewelacyjnąsubstancję,
zaktórąnabankdostalibyNobla,tyleżeranozaskarby
świataniktniemógłsobieprzypomnieć,czegonawrzucali
dotejmagicznejmiksturytacybylinawaleni.Podobno
odczasudoczasupodejmująkolejnepróby(toznaczy
organizująkolejnecałonocnemaratony)imodląsię,żeby
znówsięudało,alejaknaraziejakośimniewychodzi.
Zawsze,kiedysłyszępianiekoguta,myślęsobie:
„Jeszczecięniezeżarli,cholero,jeszczeniepływasz
wrosole,pókiconiejestźle…”amamnamyślitak
jego,jakisiebie.Odrazulepiejmisięwstaje,cieszęsię,
żewszystkojestnaswoimmiejscu,żekogutekwciążjest
obecnywmoimżyciu.Nimwyjdędoszkoły,próbujęprzy
śniadaniurzucić,taktylkomimochodem,
żewychowawczynizmarłaśmierciąnagłąiżemamy
wolne,aleniktminiewierzy.Mimotozawszepróbuję.
Sprawdzam,nailemogęsobiepozwolić.Jakmisięnie
udatonic.Okej.Zapominamosprawie.Przyznamsię
wam,żeniezłyzemniekłamczuch.Igdysobieczasem
otymmyślęizastanawiamsię:„Dlaczegoudiabła
torobię?”niepotrafięznaleźćżadnegorozsądnego
wytłumaczenia.Gdybytojeszczebyłotak,żezmyślam,
jakwiększośćludziznaczysięraczejodświętaitylko