Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dostałemrozbiórzdania,noiklops.Apotemwymyśliła
dlamniekolejnątorturę.Kazałamiprzycałejklasie
napisaćlistdorodziców.Wyobrażaciesobie?!Chodziła
taminazadidyktowała:
–Kochanamamo!Kochanytato!(zaczynałosięjak
kartkazobozuharcerskiego).Stawciesię,proszę,umojej
wychowawczyni,bla,bla,bla,wsprawiemojejpromocji
donastępnejklasy,bla,bla,bla…
Notoja,żebyniebyłozanudno,trochę
podkoloryzowałem.
–Gotowe?!–Wyrwałamizrękikartkę,naktórej
widniało:–
Kochanamamo!Kochanyojczymie!Jesteśmy
niezwykleradzi,żejakopierwsimożemyprzekazać
radosnąnowinę,iżsynPaństwazostałwytypowany
dobadańlongitudinalnychdlajednostekwybitnie
uzdolnionych.Naszaszkołabezzwłocznierozsławijego
imię.GratulujemyidziękujemyPaństwuzatego
wspaniałegochłopca!Prof.wychowawczyniM.Mrázková.
–
Onaczytała,jaobserwowałem,jaktoczypianęzust.
■MojamatkaniemalekkozBedřichem.Bedřichtomój
ojczym,rzeźbiarzistrasznymoczymorda.Książkowy…
–Cobędzieztymtwoimpiciem,Bedřichu?!–pyta
niedawnomatkazrozpacząwgłosie,iwiecie,
coonnato?
–No…niewiem…mamjeszczejakieśdrobne,ale
chybasamamusiszskoczyćdosklepu,jestemzajęty
–odpowiedział,nawetnieodrywającwzrokuodgłowy,
którąmiałprzedsobąnatoczku.
Matkaniemaznimlekko.Mójprawdziwytata,
wprzeciwieństwiedoojczyma,dalekozaszedł,bojest
grubąrybą
.Jeździpoświecieiznapełnosławnychludzi.
Matkajestarchitekteminiechętniemówioojcu.Jednak
jawiem,cosięmiędzynimiwydarzyło.Ojciecznalazł
sobiemłodszą.Dawnotemu.Będziejużzsześćlat.
Bedřichmieszkaznamiodpięciu.Codotegoakuratnie
mamwątpliwości,bodobrzepamiętamnaszepierwsze
spotkanieito,żemiałemwtedyjedenaścielat.
–JestemBedzio!–„Nodobra”,myślę.–Mów
mipoimieniu!–Notomówię.