Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wsytuacjach,kiedymuszęcośukryć–tojeszcze
zrozumiałe,alejachybazmyślamdlatego,żemnie
tobawi.Otzwyczajnie,dlazasady.
Każdegorankawdrodzedoszkołyprzechodzękoło
instytutu,zatrzymujęsięprzedjegowysoką,żelazną
bramąiwypatrujępawia,któryprzechadzasięodczasu
doczasupoichniejszymogrodzie.Wierzę,żejeśli
gozobaczę,będęmiałfuksaprzezcałydzień.Paręrazy
–nodobra,trochęwięcejniżparę–pawianiebyłoitak
sięzdenerwowałem,żewefekcienikttegodnianie
zobaczyłwszkolemnie.Takwięcwidzicieprzedsobą
największegowagarowicza,jakiegomieliścieokazję
wżyciuspotkać.Wychowawczynimawia,że„siedzę
nabeczceprochu”.Waszymzdaniemtomożliwe?
Pewnie,żetak.Wszystkojestmożliwe.To,jaką
dostanieszocenę,wostatniejkolejnościzależyodciebie.
Lepiejzostawićsprawęinnymiwogóleniezawracać
sobiegłowy.Odkryłembowiem,żezwyklenajedno
wychodzi–czyczłowiekprzeżywainieśpiponocach,czy
zbijabąkizrękamiwkieszeniach–nicniezależyodnas.
Przykład?RazzgłaszasięTomáš,kolegazklasy:
–Pszepani,czymógłbympoprawićocenę
zmatematyki?
Noisepoprawił.Natróję.Natrójępoprawił.
–Nachujsięwychylałeś?!–mówięmu.–Małocibyło
czwórka?
Tomášniejestzłymuczniem,poprostuwielespraw
doniegoniedociera.„Kukuryku!!!”–zrobiłbykogut.
–Togrubaimądraksiążka!–zachwalałaniedawno
wychowawczyni.
Jajejnato:
–Niewszystko,cogrube,zarazmusibyćmądre…
Terazpowinniściesiębyliroześmiać,aleprzecieżnie
znacienaszejwychowawczyni.Tentekstbyłbowiem
aluzjądodobrychstupięćdziesięciukilo,jakie
reprezentujesobąowaniewiasta.Kiedyjużklasa
przestałasięśmiać,usłyszałemtylko:
–Nieżebymchciałasięmścić,zapraszamdotablicy…
itakmiałamciędzisiajprzepytać.