Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wstęp
symphathia),awięcwspółczucie,współodczuwanieczywspółdo-
znawaniezakorzenione-filozoficznierzeczbiorąc-wuznaniu
wewnętrznegozwiązkuprzenikającegowszelkieżywebyty,nie
jestpostawącharakterystycznądlatemperamentówsaturnicznych.
Wprostprzeciwnie.(Pamiętamy,jakSusanSontagpisaładpropos
WalteraBenjamina,żewswymodrętwieniumelancholiknie
jestlojalnywobecludzi,choćpozostajewiernyrzeczom).Cechą
Bieńczykajestnatomiastwspółodczuwającauważność,niepomija
rzeczy,lecztoludzie,azwłaszczaichtwarzeigestyporuszająGo
najbardziej.WieotymczytelnikTerminalu,Tworek,OczuDürera,
Książkitwarzy,bownichujawniasięnaturalnyzwiązekmiędzy
wzruszeniemaruchem.
DlaMarkaBieńczykatrzebawięcbyłonapisaćksiążkę,która
jest,jaksądzę,sympatyczna.Zaczynająclekturę,idźmyjednakza
spojrzeniemOlgi…
Leczonaśledziłatylkolotpiłkiijejuciekaniewbok,niekiedy
całkiemdaleko,podogrodzenie,itojejzastyganie,sennaoka-
mgnienie,apóźniejprzeczytałaksiążkę-bajkęochłopcuzpiłką,
właściwiepiłeczkąniewiadomozczego,możezkauczuku,ze
skóryalbozmagicznegometalu,lżejszegoodpowietrza.
Piłeczkabyławksiążceniewielka,trudnobyłosobiewy-
obrazić,ogolfiewówczasjeszczenigdyniesłyszała,tymbardziej
osquashu,ping-pongbysięodbiedynadał,leczceluloidbyłza
lekkiizaszybki,jakgłupawy,rozlatanynawszystkiestronyszcze-
niak.Więcmyślałaraczejokrągłychowocachalbookłębkach
wełny,aleniezwełny.Właściwietoniebyłanawetpiłka,akulka,
wkażdymrazieksiążkazauroczyła,piłeczka-kuleczkaodbijała
sięodziemi,wpadaławdłoniechłopcabohateraiwystarczyłomu
wtymczasiepomyśleć,abysięspełniło.Abyspełniłosię,oczym
siępomarzy.
DorotaSiwicka
9