Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dawneprawo.Terazzwalczanasządziałalność,wieszaitorturuje
naszychbraci.Tozwyczajnynuworysz,łgarz,mitomanitrefniś
nałańcuchuangielskiegokróla!
Hankmilczał.Wiedział,żeCrowmarację.
–ToprzezniegowieluznasmusiałouciekaćnaTortugę.Toprzez
niegostraciliśmyźródłodochodu,nieotrzymującwzamiannic,ani
łaski,aniżadnejzapomogi.Ten,ktopływałztymłajdakiem,został
perfidniewykorzystanyioszukany,prawda,Hank?
Buckleypodniósłnaniegożelazneoczy.
–ChłopaktonieHenry.Odpuśćmu.
Crowprzygryzłwargę.
–Animyślę,he,he.
Dalejstałosięcoś,czegoniktsięniespodziewał.Trzymający
Williamakorsarzwolnąrękąsięgnąłdospodniiobnażyłswoje
przyrodzenie,anastępnieoddałmocznatrzymanegozawłosy
nieszczęśnika,obsikującjegoubranieiśmiejącsięprzytymzjadliwie.
–Copowiesznato,Krwawooki?He,he.
–Posunąłeśsięzadaleko.Morgan…
–JaszczamnaMorgana!–Crowwybałuszyłgadzieoczy.–Ina
jegogłupiegosynalka.NiechpakująmanatkiiwynosząsięzPort
Royal.Nazawsze.Dośćichtutaj.–Podciągnąłspodnie.–Dobrze
mówię,chłopcy?!
Ponownieznalazłaprobatęwśródkamratów.
–Powinniśmymuwysłaćjasnysygnał.Niechwie,żewśródnasnie
znajdziewięcejprzyjaciół,asamychwrogów!
–Morganniejestjużgubernatorem–mruknąłtenprzypominający
Hiszpana.–TerazrządzituThomasLynch.Zapomniałeś?
Crowprzeszedłsięwzdłużzgromadzonych,niespuszczającoczu