Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
świetlicy,igesttenzdradziłstopieńjejwkurzenia.
Mamartweklawisze,martwe,rozumiesz?Podniosła
głos,nieświadoma,żedrzwiodpokojunauczycielskiego
uchyliłysięlekkoiktośzaglądadośrodka,niemając
pewności,czymożewejść.
Anka,przecieżwiesz,żeniemamkasynanowe
pianino,tytobyśchciałaodrazufortepiankoncertowy,
co?!Bogdanniemalwrzasnął.Wszyscyczegośode
mniechcą!Asaminiedająnicwzamian!Doskonale
wiesz,cozrobiłaOlakilkatygodnitemu,prawda?Znów
pożegnałasięzpracąirzuciłamitoprostowtwarz!Teraz
manową,alejakznam...AZośka?Niejestlepsza,bez
przerwysięznamikłóciimapretensjeniewiadomooco,
siedziznosemwkomórceiciągleklika,atywyjeżdżasz
mituzesprzętemmuzycznymrozkręcałsiędyrektor.
Przepraszam,miałemtusięzgłosić
donauczycielskiego...
Wprogupojawiłsięmłodyfacetwdresieizgwizdkiem
naszyi.Ankaniemiaławątpliwościcodonazwy
przedmiotu,jakimmasięzająć.Nienadarmo
rozwiązywałakrzyżówki.Byławtymdobra.Gwizdek,
dresik,pozytywny.Wuefista,napewnoteżrobiwkonia
dziewczyny,jakoniwszyscy.
Dyrektorbyłwyraźniewytrąconyzrównowagi,
chrząknąłispojrzałwbok,jakbydostrzegłnaścianiecoś
interesującego.Zauważyłprzyokazjipajęczynę
przyczepionądokaloryferairyknąłgłośno:
PaniJadziu,proszętudomnie!
Wdrzwiachnatychmiastpojawiłasięwoźna,która
najwyraźniejpodsłuchiwałacałąawanturę.Mówiono
oniej,żejakchceszwiedzieć,cosiędziejewszkole,
todowieszsiętylkoodniej,bowieWSZYSTKO.Złapała
bezsłowaszczotkę,owinęłaszarąścierkąiruszyła
wstronękaloryfera,zktóregoniespuszczałwzroku