Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pierwszyodcinektelewizyjny
Kobietyztorbami
Czyteżktośtakwyheblujenagładko?Tę,któraosiebieniedba
ipoprawiasobienastrójczymbądź?Czyjejdziurateżjestjaklornetka
teatralnaskierowananaczarnyhol,gdziespaliłasiężarówka,nadługi,
wąskikorytarzpotrafiącywilgotniećdośluzowatości,kurczyćsię
iuciskaćjakgumkaodmajtek,czyteż?Ciekawe,czyonateżpotrafi
dusićwężadoczerwoności,złapaćgozagardłoidobrzepotrząsnąć?
Bojeżelitak,dbałośćosiebiestraciłabysens,nawetmakijażspokojnie
mógłbybyćprzeterminowany,grudkowatyiodpadającypłatamijak
wilgotnytynkdomu,gdzieprzesiadujeona.
Widujęją,kiedyprzechodzęobok.Narogu,gdziewykuszdomu
stwarzaprzytulnąatmosferęnaprzekórszczynom,którewylewają
tukażdejnocyci,comyślą,żewciemnościniewidzialni,apotem
itakniktniebędzietędyprzechodził.Makrótkiewłosyigrubątwarz
zczerwonymiplamami,aletoniepryszcze.Poprostuprzedwyjściem
zbytzaciekleszorujepoliczkimydłem,pytaniejednak,czyjej
topomoże.
Czyktośobejrzałsięzaniązczystegozachwytuiwybrałwłaśnie
ją,bomożemucośdać?Chybanie,przecieżwtedyniesiedziałaby
tamcoranojakkupkanieszczęściainiewyglądała,jakbyczekała
nazbawienie.
Niektórekobietyogólniemałoosiebiedbają.Tyjąiwydajeimsię,
żeniebędzietegowidać,jeślizałożąluźniejszeubranie.Chybanikt
niepowiedziałimteż,żeobcasównienosisiępoto,żebyczłowiekowi
byłowygodnie,tylkożenogiwyglądająwnichzgrabniej.Takiejak
onenawetniechodząpoulicach,ajużtymbardziejniminiepłyną,
raczejbrodząwśródchodnikówjakwśródbłotolistowia
wzaniedbanymparkuibyćmożeimsięwydaje,żetowszystkojedno,
alenie.