Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tunamyślitylkozasmarkanychchusteczekdonosa,którewpadają
załóżko,kiedyweśniezabardzosięwiercę.Wsadzamjepod
poduszkę,doktórejprzyciskamgłowęprzezcałąnoc.Niewiem,czy
mająwysuwanenóżki,czymożecośnakształtpazurkówschowanych
wpoduszeczkach,jakkoty?Wkażdymraziewciąguparutygodni
udajeimsięnieźlestwardniećtamnadole.Kiedypotempróbuję
jewyprostować,trzeszczywnichjakwradiu,przynajmniejtak,jak
powinnotrzeszczećwradiu,gdybyniebyłodigi.
Digiświattodlamnieudręka,sprawia,żeczujęsiępowolna,
aprzecieżjestemjeszczecałkiemmłoda,naga,potrzebujęciepła
ipieszczot,żebyrozkwitnąćniczymkwiat,którymjestkażdakobieta,
zresztąterazmężczyźniteżkwiatami,którymitrzebasięopiekować.
Tylezachoduzopieką,brakujesiłyroboczej,dlategorynkipracy
musząsięotwieraćnaprzybłędy,którychopiekajeszczenaszczęście,
lubniestety,niezmęczyła,nawetjeżeliniepotrafiątakdobrzedbać
osiebie,wzwiązkuzczymtrochępsująwyglądnaszychulic.
Egzemplarzefelerneteżczęściądigiświata,gdybynieone,nie
byłobyczegoulepszaćirynekzwiądłbyniczymlilia.
Tanichroboczychosiłkówlubięnajbardziej,kiedyopalająsię
naulicywsparcinałopacie.Potperlisięnamocnych,śniadych
ramionach,napewnoprzydałobysię,żebyktośrozmasowałimplecy,
aleniepowiedzątegowprost.Zamiasttegojarają,kryjącsię
wchmurzedymupapierosowego,chociażspokojniemoglibywystąpić
najakimśregionalnympokaziekulturystycznym.Wtedymasażnie
byłbyżadnymwstydem.Trzebaprzecieżtrochępomiętosićmięśnie,
żebyzwilgotniałyizarazempozostałynabrzmiałeprzezczasjakiś,
żebybyływidocznenawetdlawidzówwtylnymrzędzie.Ale
japoprostuprzechodzęoboktychmężczyznzłopatą,zanurzonych
wrowachmelioracyjnych,taksamojakoboktejgrubejzkrótkimi
włosaminarogu,itylkomojagłowapocichutkuugniatakuleczkę
wyobrażeń.