Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyznaczonegonaceremonię,postanowiliśmyomówićten
przedmiotswobodnie.
Odbyłosiętoznależytąobustronnąwerwą.
Ondowodził,żejestemodszczepieńcem,jazbijałem
zarzuty;onreplikował,jaodpierałem.Wtrakcietego,
kiedydysputabyłanajżwawsza,jedenzmoichkrewnych
wywołałmnieizestrapionątwarząporadziłmi,bym
poniechałsporuipozwoliłstaremuożenićsię,jeżeli
może,aprzynajmniejzaczekał,ażmójsynbędzie
poślubie.
–Jakto!–zawołałem–wyrzecsięsłusznejsprawy
ipozwolićmu,żebysiężenił,cobyłobyszczytem
niedorzeczności!Możeszmirówniedobrzedoradzać,
abymwyrzekłsięmegomajątku.
–Twójmajątek–odpowiedziałnaszkrewniak–jest
prawieżaden,zżalemmuszęcitopowiedzieć.Kupiec
londyński,wktóregorękachzłożyłeśtwojepieniądze,
uciekłprzedogłoszeniembankructwaipowiadają,żejego
wierzycielomnawetszylingzafuntniewypadnie.Nie
chciałemmartwićciebieitwojejrodzinyprzedweselem,
aleterazmożecitoposłużyćzaprzestrogę,byśsię
miarkowałwzapaledowodzeń,bosądzę,żesam
rozsądeknakażeciobłudę,przynajmniejdopókitwójsyn
nieotrzymaposagużony.
–Ha!–odpowiedziałem–jeżelitocomówiszjest
prawdąijeżelimamzostaćżebrakiem,niestanęsięprzez
tołotremanisięmoichprzekonańniezaprę.Idęwtej
chwilipowiedziećtowarzystwuomoimpołożeniu,acosię
tyczydowodzenia,zaraztutajcofamdawniejsze
ustępstwanakorzyśćWilmotainieprzystanę
natonigdy,byzostałmałżonkiem,wżadnymznaczeniu
tegosłowa.
Byłobyzadługoopisywaćturozmaitewrażeniaobu
rodzin,gdyprzyniosłemwiadomośćonaszym