Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
agrestowegowina,zktóregosłynęliśmyszeroko;imuszę
stwierdzićześcisłościąhistoryka,żeżadenznichnie
znalazłwnimnicdoprzygany.Nasikrewnirównież
ażdoczwartegostopniawłączniepamiętali
okuzynostwiebezpomocyheroldiiiprzyjeżdżalidonas
wodwiedzinybardzoczęsto.Niektórzyznichnie
przynosilinamwielkiegozaszczytuswym
pokrewieństwem,ileżebylipomiędzynimiślepi,garbaci
ikulawi.Mojażonawszelakodowodziła,żeskorosąztej
samejkrwiikości,powinnizasiadaćprzynaszymstole,
wskutekczegomieliśmyzawszejeżeliniebardzobogate,
tobardzouszczęśliwionetowarzystwo,botunależy
zauważyć,żeimbiedniejszyjestgość,tymbardziej
zadowolonysięczujezgościny;jazaśznaturybyłem
wielbicielemuszczęśliwionychludzkichtwarzy,jakinni
lubiąpodziwiaćbarwytulipanalubskrzydełkamotyle.
Jednakżegdyktóryspomiędzynaszychkrewnychokazał
sięnieznośnymgościemlubtakim,któregoztejlubinnej
przyczynypragnęliśmysiępozbyć,miałemzwyczaj
naodjezdnympożyczyćmutosurdut,toparębutów,
czasemnawetkoniamałejwartościizawszemiałem
tęsatysfakcję,żejużwięcejsięniepokazał,byzwrócić
pożyczoneprzedmioty.Tymsposobempozbywaliśmysię
zdomuniepożądanychgości,lecznigdyniebyło
przykładu,bydrzwinaszezamknęłysięprzedpodróżnym
lubbiedakiem.
Takprzeżyliśmylatkilkawwielkimszczęściu;conie
znaczy,żebyśmyniedoznawaliczasemtychdrobnych
przeciwności,jakieOpatrznośćzsyła,bypodnieść
wartośćswychdobrodziejstw.Itak,częstochłopcy
zeszkołyplądrowalimójsad,akotyidziecizjadały
ciasteczkamojejżony.Czasemwłaścicieldóbrzdrzemnął
sięwnajpatetyczniejszymmiejscumegokazania,ajego
małżonkaodwzajemniłaukłonmojejżonywkościele
zpewnąoziębłością.Byłytojednakżedrobneprzykrostki,
któryminieprzejmowaliśmysięzbytnio,takdalece,