Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sądziłam,poprostusiębali,żejeśliktórekolwiekzdziecizostanie
pojmane,tozdradzilokalizacjęnaszejobecnejsiedziby.Aleczy
naprawdętakbyło?Możepoprostuchcielipierwsidorwaćsię
dozdobyczy?
Lodowatygniewzamieniłmojepalcewszpony.Wbijałamsobie
wdłoniepołamanepaznokcieikłującybólzawtórowałściskowi
wżołądku.
Boże,aletodobrepowiedziałaSen.
Byłapotężną,wysokąkobietązmięśniamizdającymisięrozsadzać
pergaminowąskórę.Zawszemiałatakisamwyraztwarzy…Jakby
skrywałajakąśmrożącąkrewwżyłachtajemnicę.Jeślijużraczyłasię
odezwaćdoktóregośzdzieci,totylkopoto,bywarknąćnanie,żeby
sięzamknęło.
Stałamtam,zasłuchanawciszę,którazapadłapojejsłowach,
iczułam,jakzkażdąsekundąwzbierawemniegniew.
PowinniśmywracaćpowiedziałFergusonizacząłwstawać.
Nicimniebędzie.JeśliStewartspróbujesięstawiać,Reynolds
zamkniemuusta…
Bardziejmartwięsięo…
Opijawkę?dokończyłGates,śmiejącsięgardłowo.Wróci
ostatnia.Oilewogólesięjejuda.
Natesłowauniosłambrwizezdziwienia.Pijawka?Tegojeszczenie
było.Przezywanomniejużznaczniegorzej,aleobraziłamsię
napodejrzenie,żenieudamisięprzemierzyćmiastainiedaćsię
złapać.
JestdużowartościowszaniżresztastwierdziłFerguson.
Chodzitylkooto,że…
Onicniechodzi.Niechcesiępodporządkowaćiprzeztojest
obciążeniem.