Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Oczywiścieciepławodabyłabystrasznąfanaberiągderał.Nie
mamnawetkoca…
Znieruchomiał.Usłyszałam,jakszmatazplaśnięciemspada
napodłogę,odwróciłamgłowęipopatrzyłamponadliniąjegobarków.
Zmrużyłoczy,wyraźniesięnadczymśzastanawiając.
Oconaprawdęchodzi?
Przenosimysiępowtórzyłam,przełykającogarniającemnie
obrzydzenie.
Clancyniemiałdostępudożadnychinformacji.Niedostawałnic
próczabsolutnegominimum,naktóreitakniezasługiwał.Nie
powiedziałamnicwięcejipoczułamdelikatnemrowieniewpotylicy
tojegoumysłobijałsięomój,jakbypukał,bymgowpuściła.
Zablokowałamdostępiwysłałammuwizjęzatrzaskującychsiędrzwi.
Włożyłamwtotakąsiłę,żesięwzdrygnął.
Zamierzaciemniewymienić…Wydaćpowiedział
zdenerwowany.Todlategomambyćczystyiświeży.
Gdybyjegodomysłyniebyłytakbliskietemu,coplanowalizrobić
znamiagenci,spróbowałabymgopodręczyćwizją.Wzaistniałej
sytuacjiniepotrafiłamsięnatozdobyć.
Chciałbyśtego,prawda?Nagiąłbyśkilkużołnierzydoswojejwoli
izorganizowałsobieucieczkę…
Imponujące!Więcjednakciąglejesteśwstaniezłożyćzdanie
zawierającewięcejniżtrzysłowaparsknął,poczymwsunąłczystą
koszulkęprzezgłowęijednąpodrugiejnaciągnąłnogawkispodni.
Wyglądałbladziej,niżzapamiętałam.Byłtakwychudzony
iprzezroczystyjakwszyscy.Ciąglejesteśtakawściekła?Niemów
mi,żetoprzeztegogłupiegodzieciaka.
Niepamiętam,cosięstałopotym,jakprzywaliłammuwszczękę
porazpierwszy.Kiedywróciłamiświadomość,czyjeśręcetrzymały
mniewpasie,ajawciążsięmiotałamiszarpałam.
Hej!Uspokójsię!Colepuściłmnieiodepchnąłzdala