Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3
NastępnegodniapopołudniuSageiClarestałynaszczycienajwyższej
wieżystrażniczej,otulonewfutra,iobserwowałyzbliżającąsię
delegacjęcasmuńską.Sagedotejporypodróżowałanajczęściej
zjednostkamiwojskowymi,więczaniepokoiłjąrozmiarkonwoju
towarzyszącegoksiężniczceLani.
–Pocojejtylekoniiwozów?–mruknęła.
–Toprezenty–wyjaśniłakrótkoClare.–Toniejestwizyta
towarzyska,Sage,zaśzasadydyplomacjiwymagają,byzrewanżować
sięczymśorównejwartości.
Sagepobladła.
–Niemamytujeszczeniczego.
ZpowodukonfliktuzKimisaramiwTasmeciezasobyDemorybyły
nawyczerpaniu.Praktycznieniemożnabyłoliczyćnadostawyzbóż
ikruszcówzzachodniejstronyGórCatrix,aportynapółnocywzimie
przestawałydziałać.
–Czyonawie,żeprzyjechałaokilkamiesięcyzawcześnie?
–Napewnowie.–Clarepotrząsnęłagłową.–Niemampojęcia,
czegoodnasoczekuje.
–Myślę,żesporopomogąciepłekoceigorącawoda.–Sage
wskazałagruboubranąsylwetkęnabiałymkoniu.Gdybyniejechała
naprzedzieinienosiłaprzypasiezakrzywionegozłotegomiecza,Lani
byłabytrudnadorozpoznania.–Chybajestjejzimno.
Naszczęściewokolicyniebrakowałodrewnaopałowego.Wlesie
możnabyłoznaleźćdostateczniedużogałęziileżącychpni,bynie
trzebabyłościnaćdrzew.Sagepoleciła,bywkomnatachsypialnych
napalićbardziejniżzwykleizanieśćzapasopałudobaraków.
–Przygotujciedwarazywięcejgorącejwody!–zawołała
dokamerdyneraipobiegłazaClarenadół,bypowitaćgości.