Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
7
NiezależnieodhonorowychdeklaracjiSagepozwoliłaAleksowi,
byzatrzymałjąwwodziedłużejniżpowinnatamsiedzieć,apotem
spędziłajeszczewięcejczasu,przytulonadoniegoprzyognisku.
Razemzjedlizabranezapasy,wypilicasmuńskąherbatęirozmawiali
omiejscach,którechcielisobienawzajempokazać.Alexobiecywał,
żezabierzeSagenawschodniepogórze,gdziemieszkalijego
dziadkowie,aSageopowiadałamuoogromnychpolachzboża
wCrescerze,graniczącychzpołaciamilasów,poktórychmogłaby
chodzićzzamkniętymioczami.Wtejbezcennejchwilinieistniała
wojna,nieistniałymiesiącerozłąki,którebyłyzanimiiprzednimi.
Jednakichczaszbytszybkosięwyczerpał.
KiedywrócilidoobozuNorsarów,ostatniepromieniesłońcaznikały
właśniezagórami.Sagepodrodzeczuła,jakpodkalesonamiikoszulą
podrażniona,swędzącaispierzchniętajestjejskóra.Siarczanawoda
miaładziałaniewysuszające,więcSagebędziemusiałasięnatrzeć
olejkami,którenawilżałyskóręiwspomagałygojenie.Alexchciał
jeszczerazspojrzećnajejblizny.Sagetrudnobyłosiędotegozmusić,
aleonnalegał.
–Sątakieohydne–wyszeptała,wstrzymującłzy,gdyAlex
przesuwałstwardniałymiopuszkamipalcówpojejlewejnodze.Nie
znosiłategouczucia,różnicywdotyku,jakbywjednychmiejscachbył
odleglejszy,awinnychzbliżałsięażdokości.
Alexpochyliłsię,byucałowaćmiejscetużnadjejkolanem.
–Sage,pamiętam,żewyglądałotogorzej.Każdegodniadziękuję
Duchowi,żebyłaśdośćsilna,bytoprzeżyć.Małoktobyłby.
Wszystkobyłokwestiąperspektywy.Sageprzeżyła,wodróżnieniu
odwieluinnych.Nawetwagonalnymotumanieniuczułasmródsetek
spalonychciał.Zabiłatychludzibronią,którajątakżeokaleczyła.
Czasemżałowała,żesamatakżeniezginęłazato,cozrobiła.
Towspomnieniedręczyłojąwsnachwtakimsamymstopniujaksam
ogień.