Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PolowanienaDianę|PrzemysławKarbowski
miałtwarzpaniAdeli,wychowawczynistarszaków.Dochowałemsekretu,arodziciele
ładnychkilkatygodnikombinowali,skądwprzykładnejkatolickiejrodziniepojawił
siędiabeł.
Diabeł,diabeł!ciskałsięwujekTadek.Tojestrzeczywiścieargument.
Straszmnietymdiabłem,strasz.Zresztązachodniechrześcijaństwojestjużraczej
chrześcijaństwembezdiabła.Owszem,akceptujądekalog,botoprzecieżniezłarzecz,
ba,niektórzynawetchodządokościoła,aipapieżimsiępodoba,bojestzPolski,cho-
lernej,komunistycznej,czerwonejjakmajtkikurtyzanyPolski.Zatodiabełwykracza
pozaichrozum,wiecznepotępienieniemieściimsięwgłowach,więcprzestalijeso-
bienimzaprzątać.
NatymwłaśniecaływicpolegaprzyznałwujekMietek.Największyfortel
diabłatoprzekonanieludzi,żegoniema.Ato,oczymmówisz,niejestchrześcijań-
stwem.
WujekTadeksięskrzywił.
Jużtogdzieśczytałemmruknął.Toodiableznaczy.
Atakwogóledobrzesięczujecie?spytałamatka,obrzucającspecówoddia-
błakrytycznymspojrzeniem.Chybaniezabardzo,skoroniechciałowamsięnawet
zrobićczegośdopicia.Kawyczyherbaty?
WujekMietekwyszczerzyłzęby.
Poproszękawęrzekłpowoli,udając,żesięnadczymśzastanawia.O,wła-
śnie...Czymógłbymskorzystaćzlodówki?Chciałbymschłodzić...Przyokazjizmielę
kawę.
Jakmałedzieciparsknęłamatka.Korzystajztejlodówki,alejuż.
ZczeluścitorbywujekMietektriumfalniewydobyłtrzypółlitrówki,bypochwili
dziarskowywijaćmłynkiem.Bardzomuzazdrościłemtegoprzywilejumieleniakawy,
gdyżwobawieprzedzepsuciemmłynkarodziceniechcielimigoudostępniać,nie
zdającsobiesprawy,jakietodlamnieważne.Mietekuśmiechnąłsięporozumiewaw-
czoswoimłobuzerskimuśmiechem,któryzaprezentowałpodczas„pierwszegoprzyj-
ścia”donaszejrodziny,aktórymkupiłmnieisiostrę.Żebybyłozabawniej,nanasze
8