Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kilkasłówna
początek
DlaDoroszewskiegomambardzodużo
sympatiiijakodlauczonego,ijakodlaczłowieka
(notabene–bardzopięknejurody),aleprzybliższym
zetknięciusięstwierdzam,żepisarzomlepiej
trzymaćsięodjęzykoznawcówzdaleka1.
TenniecouszczypliwysądMariiDąbrowskiejorelacjachmiędzy
pisarzamiajęzykoznawcaminiemusibyć–naszczęście–sądem
prawdziwymDwobiestrony”.Oilebowiempisarzmożenawet
ignorowaćistnieniejęzykoznawcówiwynikiichpracbadaw-
czych(cozresztąwwypadkuMariiDąbrowskiej–jakświadczy
1MariaDąbrowska,Dzienniki.1914–1965,wydaniepodkierunkiem
TadeuszaDrewnowskiego,PAN,Warszawa2009,wpisz2lutego1951roku.
7