Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—Aco,chcepan,żebymmeldowałospotkaniachtrzechosób?
—Takiebyłyprzepisydekretuostaniewojennym.
—Nie,alejeślidowiemsię,żepankręcisięwśrodowisku
opozycyjnym,topanazamknę.
Wczasiepierwszejczęścirozmowybyłobardzozimno.Mroźny
dzieńioknoszerokootwarte.Esbeksiedziałwgrubymgolfie.
Wpewnymmomencie,jeszczeprzedsprawąlojalki,gdyzaczął
sugerować,choćbardzoostrożnie,jakieśmożliwościwspółpracy,
powiedziałem,żewolałbymwyskoczyćprzeztookno—abyłoto
wysokiepiętro—niżwspółpracować.Onnato,żetotakłatwosię
mówi,agdyspojrzysięwdół,toprzestajebyćtakieproste.Aleokno
zamknął.Byłyteżpróbypodejściana„antysemityzm”,nacoostro
zareagowałem.Sugestie,żemożnamizałatwićpracęwWarszawie,
habilitację.Igielniakmówił:tenBiałystokmusiałjużpanubokiem
wyjść.Jeszczejedenelementwartjestpodkreślenia.Paręrazywracał
doperspektywybuntuwwojsku,wszczególnościwlotnictwie.Na
spotkaniachradyOBSopowiadałemoniechętnymstosunkuoficerów
lotnictwadoużyciawojskawGrudniu’70,oczymsłyszałemwczasie
pobytuwSzpitaluWojskLotniczychw1973,zorientowałemsię,że
albomieliwradzieOBSagenta,albonasrzetelniepodsłuchiwali.
Przedtempytał,czychcębyćinternowany.Uczciwiemówiąc,
chciałemiskądinądbyłempewny,żezostanę,alezdrugiejstrony
słyszałemokabotynach,którzyzgłaszalisię,abyichinternować.
Odrzekłemwięc,żeniechcę.Onzapytał:czymogęnapisaćmu
odmowę?
Tak
postąpił
Jan
Olszewski,
prawdziwy
mistrz
wrozgrywkachzesbecją,więcjateżsięzgodziłem.Polatachzliter
mojejodmowyskonstruowano„lojalkę”,opublikowanąw„Nie”
w1993roku.Alewkońcuprawdawyszłanajaw.Tegosamegodnia
wieczorem,
ku
mojemu
zaskoczeniu,
zostałem
wypuszczony.
Zamierzałemnadaldziałać,choćwiedziałem,żegrozimizatocoś
gorszegoodinternowania—więzienie.Pierwszywyrok,ojakimsię