–Aczemunietutajznami?
–Bojagochybadziśźlepotraktowałamionsięchybapoczuł
urażony.
–Jakto„chyba”?–powtórzyłazłowieszczoDominika.–Mów,
conawywijałaś?
–Chybanicwielkiego…
–Jakjeszczerazpowiesz„chyba”,toprzysięgam,przestanęsię
ztobąprzyjaźnić.
–Boonmidziśpowiedział,cosądzinatematKamila,ijamiałam
doniegopretensje,żeotworzyłsiędopieroteraz.Ipowiedziałammu,
żeonnigdynieznajdziesięnamoimmiejscu,bociężkogozobaczyć
zjakąśdziewczyną,takszybkozkażdąkończy.
–Ranyboskie,jakaśtydurna.Inie„chyba”goobraziłaś,ana
pewno.Przypomnijsobie,jakmyobiezBaśkąmówiłyśmy,żebyśdała
sobiezKamilemspokój,toodsyłałaśnasnadrzewobananyprostować.
Nikogoniechciałaśsłuchać.Normalniemiłośćzprzeszkodami
odgrywałaś,tyionprzeciwkocałemuświatu.Janiewiem,
cotywidziałaśwtymKamilu.Chudetotakiebyłojakdiabeł
nawiosnęibyłblondynem,atobiezawszepodobalisiętylkobruneci.
Anadodatekcharaktermiałwyjątkowopaskudnyiwczorajwylazło
tozniegonacałego.
–MnietosięmarzyrandkazFilipem–wyznałanagleBasia.
Chybaalkoholdodałjejodwagi,byoznajmićświatuswoje
pragnienia.Niemiałampojęcia,żetegochce.
–ZFilipem?–spytałamzaskoczona.DominikaszturchnęłaBaśkę
łokciem.
–BoDominikatwierdzi,żeFilippowinienbyćztobą
–kontynuowałaBaśkaniezrażona,ajaspojrzałamnaDomi
zotwartymizezdziwieniaustami.
–No,cotakpatrzysz?–burknęłaDominika,chybazirytowana