Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
politycznego„głębokooddanyprokonsulowi”czyli
kompan,któryotrzymałstanowiskojakonagrodęlub
łapówkę,aniezpowoduszczególnychpredyspozycji.
Azo...
Tak,panie?
Chcę,bytenmłodyczłowieknatychmiast
tuprzyszedł.
Posłaniec,JakubsynZacheusza,panie?
Nie,głupcze.Szaweł.SzawełzTarsu.KohenGadol
pogłaskałpowolijedwabistąbrodę.Miałspororacji
rzekłniemalwesoło.Terazjestczasnadziałanie.Nie,
nieodchodź,zaczekaj.Cowiemyojegoostatnich
posunięciach?
Azabyłprzygotowanynatopytanie.
TrzydnitemuzłożyłwizytęrabbiemuSzczepanowi.
Trwałaprawiegodzinę.Wyszedłwstaniewielkiego
wzburzenia.
Tonormalne.Apotem?
PoszedłodwiedzićrabbiegoJonęsynaRubena.
ZapaleńcazeszkołySzamajastwierdził
zzadowoleniemKohenGadol.Niemuszępytać,oczym
mówili.Myślę,żeznamkażdesłowozichrozmowy.
Podwugodzinnejkonferencjiwyszedł.Następnego
rankaotrzymałzaproszenieodrabbiegoGamaliela.
Poszedłtam?
Nie,panie.Wymówiłsię.
KohenGadolskinąłgłową.
Niechcesłuchaćpokojowychargumentów.Rzucasię
jaknasmyczy.Musimygozniejspuścić.Todobrze.Idź
iwróćrazemznim.