Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
IX.PIEKARZIJEGORODZINA.
Samswejniepomyślnościjabyłem
kowalem;ilichominadało,
leśćtunieproszonemu?
Rusinowska.Pow.Histzw.XVI.
Zegarprzeciąglewybiłdziewiątąijeszczesprężynyjegosyczały
posępnie,jakgniewuostatkiwduszyczłowiekapowolisięburzące,
gdyRyszardzwlepionemiweńoczyma,stałnaśrodkupokoiku
iwpatrywałsięwobrótkółpowolny,przysłuchującsięrównym
ibezprzestannymtykaniomtegonarzędzia.Ręcejegobyływtył
założone,głowanieconapiersipochylona,awłosyspadały
wnieładzienaskronie.Ojciecjegosiedziałzzałożoneminogami
nakanapie,jednąrękąuderzającciąglepokolanie,adrugąwodząc
pobrodzie.Wzrokjegoposępnyspoczywałwtejchwilinasynie.
Benisiarobiłapończochęprzystoliku,aporuszeniejejbiałychjak
marymonckamąkapaluszków,prędsze,lubpowolniejszebyło
dowodemioznaką,obojętnychlubsilniejzajmującychmyśli.Oczyjej
byłyutkwionewpończoszce,aleichwyrazniezgadzałsięwcale
zzatrudnieniem,alboraczejobowiązkiem,dojakiegobyły
przeznaczone.Ustamiałaściśnione,abiały,prostyczepek
przytrzymywałwarkoczwłosów,nadktórepewnoiEurydyka
piękniejszychniemiała.Dużachustkapokrywałaszyjęiramiona,
azpodniejnabijącemłonieukazywałsiękoralowywzłotooprawny
krzyżyk.Pomimozajmującychmyśli,któremalowałysięnatwarzy
iwpończoszce,bokażcienieprzyjemneprzeczuciezrywałonitkęlub
spuszczałooczko,spokojnośćjednakduszyiprostotaprzyżywościjej
pięknątwarzyczkęcechowały.Matka,którąśmyjużrazwpierwszym
widzielirozdziale,zminąposępnąinabożną,czytałacóśwksiędze
przedniąleżącej,przesuwającpaciórkiswegoróżańca.Usta
przesuwałysięzwolna,acicheszeptanie,mieszałosięzodgłosem
zegaru,imilczeniepanowałowokoło.Ryszardnieprzestawałpatrzeć
nazegar,ociecstukałrękąpokolanie,Benisiaciąglerobiła
pończoszkę,amatkakończyłaróżaniec.Przerwałojednostajność
wykrzyknienieRyszarda:iłańcuchpękł!gdytowymówił,spuścił
oczy,westchnąłiusiadłprzyojcu.
Żeteżtozawszeswojegłupstwaprawisz,rzekłojciec,iwiek
nawetrozumuzsobąnieprzyniósł,cozciebiebędzieRyszardzie?