Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sprzyjałtemuuregulowanytrybżyciaobserwowanych.Konsul
wychodziłzdomukołodziewiątej,jegożonaprzeważniekoło
południa,nazakupy.Nigdyprzednim.
MimotoAnastazjanatychmiastpojechaławpobliżerezydencji.
Malowniczapagórkowataokolicaidomwśródsrebrzystychświerków
tchnęłyspokojem.Toteżzaparkowawszywbocznejuliczce,
natychmiastzasnęławsamochodzie,włączającwcześniejlaserowy
czujnikskierowanynadrzwirezydencji.Jakikolwiekruchmiał
jąobudzić.Aleażdoósmej,kiedyjakzwykleprzybyłagosposia,nic
sięniedziało.Dalejteżnicniemąciłorutyny,wicekonsulopuściłdom
odziewiątej,kierującsięnauroczystościdoOświęcimia,natomiast
jegożonakręciłasięwbieliźniepodomu,niezdradzającnajmniejszej
ochotydowyjścia.Aliściokołogodzinyjedenastejzpółsennego
błogostanuwyrwałJegorowątelefonodłącznika.
—Zmianazadania.DrogaE30.ObiektkierujesięwstronęOlkusza.
BordowevolvonumeryrejestracyjneKW…Niezgubgo.
„Dlaczegoja?”—przemknęłoprzezmyślAnastazji,która
błyskawiczniewystartowałaspoddomukonsula.RzutokanaGPSdał
odpowiedź.Prawdopodobniebyłanajbliżej.
—Ktojestfigurantem?—zapytała,gdyznalazłasięjużnadrodze.
—MartinRoscoe,lat43,berlińskikorespondentlondyńskiej
popołudniówki„EveningNews”.
—PracującydlaMI6?
—RaczejCIA…—Lekkozaskoczonauniosłabrwi.—Przyjechał
zBerlinaspecjalnieobsługiwaćwizytęWładimiraWładimirowicza…
DostałakredytacjęnauroczystościdoOświęcimia.
—IjedzietamprzezOlkusz?—zmarszczyłabrwi.—Możechciał
znaleźćsięwcześniejnaimpreziewkatowickimSpodku,alewtakim
razieczemuniewybrałwygodniejszejiszybszejautostrady?