Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chcielijejoczymśpowiedzieć,aleniemogliKiedytylkobyławpo-
bliżu,matkaiojciecprzestawalizesobąrozmawiaćlubniepostrze-
żeniezmienialitematnaneutralnyNapytaniawstylunoczym
rozmawiacie?”alboncosłychać?”odpowiadalizdawkowoiodwracali
wzrokCzęstoszeptalidosiebieizamykalidrzwiodsypialni,conig-
dywcześniejimsięniezdarzałoAgnieszkapoczątkowoobwiniała
siebie,alezczasemzauważyła,żeniezależnieodtegocozrobiico
powie,jejrodzicesąrozchwianiemocjonalnieinerwowiDzisiejsza
awanturabyłategodowodem
–Ocowłaściwiedzisiajposzło?Pewnieojakąśgłupotę–pomy-
ślała–Ach!Jużwiem!Znowuotęjedynkęzmatmy–Pokręciła
głowązrezygnacjąiuśmiechnęłasiępodnosemOnawiedziała,że
matematykaniejestjejmocnąstroną,tylkorodzicemieliproblem,
żebyteżtozauważyćDziewczynauważała,żeszkodażyciemarno-
waćnauczeniesięczegoś,coitakjejsięnieprzyda,dlategomatmę
omijałaszerokimłukiem
EmocjeopadłyAgnieszkapodeszładolustra,którebyłodośćpo-
kaźnychrozmiarówizajmowałoznacznączęśćpokojuWiększośćpo-
wierzchnipłaskiej,wtymbrzegilustra,ścianyidrzwiczkiszaf,były
obwieszoneplakatamijejulubionychzespołówPrzyjrzałasięswo-
jemuodbiciuwniezasłoniętymfragmencieipoprawiłarozczochrane
kosmykikruczoczarnychwłosówUchodziłazajednązładniejszych
dziewczynwklasie,choćonasamaniepotrafiłategodocenićKilku
chłopakówubiegałosięojejwzględy,leczAgapozostawaławobec
nichobojętnaNiemiałanikogonaokuaniniechciałamiećWgło-
wiemiałatylkojedno–muzykęJejwielkąpasjąimarzeniembyła
właśniemuzykaJużjakomaładziewczynkawyprosiłaurodziców
gitaręklasycznąikiedyjądostałacałedniespędzałananauce
gryRodzicówniebyłostaćnanauczyciela,więckupilijejksiążkę
|
35
|