Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ibierzemniepodramię,chociażjesteśmyjużpraktycznieprzyjej
domu.
Notowidzimysięwieczoremmówiipuszczamojąrękę.
Kochamcięodpowiadamiruszamdalej.
Słońcezaszłojużjakiśczastemu,aleniejestjeszczezupełnieciemno.
Naniebiebłyszczątysiącegwiazd,któreniknądopierozalinią
horyzontu,jakbyktośupuściłtorbęzdiamentaminagranatowym
jedwabnymmateriale.TrochęprzypominajądywanikFullera
powybuchubrokatowejbomby.
Jestnaprawdępięknie,alepotygodniachupałówwszystko,cobyło
zielone,zczasemstałosiężółteiwyschnięte.Spalonatrawaledwo
trzymasięprzyżyciu.
Skręcamwlewoiidęwdółzboczadopotoku.Woddalimajaczy
domArthura.Zerkamnaniegoporazdrugiidocieradomnie,żetym
razemdrzwizamknięte.Tozdecydowaniepoprawiaminastrój,
zwłaszczażejestemtusama.
ArthurNelsonnigdyniezrobiłniczłegopozadarzeniem
nienawiściąrodzinyWilderów,conieczynizniegozłegoczłowieka
aleotaczagoauratajemniczości,którawpołączeniuzbrakiem
interakcjimiędzyludzkichsprawia,żeludziechętnieonimplotkują.
Plotkowanietopełnoprawnyzawódwnaszymmieście.
Samaniewiem,wcowierzyć.Możejestgrubąrybąalboseryjnym
mordercąalbopoprostukimś,ktochciałby,żebywszyscyzostawili
gowspokoju.Czymożnagoobwiniaćzato,żenieangażujesię
wsprawynaszegomiasta?ZałożyłjewspólniezSamuelem
Wilderem,dziadkiemRhetta,którypóźniejzostawiłgonalodzie.
Wybieramdrogęnaskróty.Łydkimniepieką,gdyschodzępowoli
zestromegowzniesienia.Przedsobąsłyszęstłumionegłosy,jakbyktoś
mówiłdomnieprzezzamkniętedrzwi.Drzewaunosząsię
niepokojąconadmojągłową,akilkakrokówdalejpołykająmniejuż
wcałości.
Kruchepatykiiliściechrzęszcząiłamiąsiępodmoimistopami,
obwieszczającmojeprzybycie.
Dochodzędoznakuinformującegoościsłymzakazierozpalania
ognia.
Dozapamiętania:nieprzyjmowaćżadnychwyzwań,które