Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wlepiaławniąwzrok,aleodwróciłagłowę,kiedytylkoich
spojrzeniasięspotkały.Ktośinnyszeptałcośnaucho
osobiestojącejobok.
Gdybyzdobyłasięnaodwagęispojrzaławgórę,
wiedziałaby,żeludziewcalenieświadomijej
obecności,aleniedałarady.Corazniżejopuszczała
głowę.Wydawałosięjej,żezarazktośrozpozna
ichwycizakołnierzalbozmrużygroźnieoczyizacznie
wypytywaćoto,gdziedotejporysięukrywała.Se-o
przyśpieszyłakroku,żebyoddalićsię
odskoncentrowanychnaniejosób.
Nieuszładaleko,gdyujrzaławznoszącysięwniebo
dym.Grubakolumna,którązobaczyłabynatychmiast,
gdybytylkotrzymałagłowęprosto,górowałanad
sąsiedztwem.Usłyszałasyreny.Wozystrażackienie
podjeżdżaływtejchwili,leczstałyzaparkowane
namiejscu,wyjącjużjakiśczas.Złowróżbnylament
wydawałsięzanikać,jakbywytracającostatniesiły,
ajednaknieoddalałsięodniej.Szłaprostodojego
źródła.Oczywiściebyłotomiejsce,zktóregowznosiłsię
dym.Kiedytylkosięzorientowała,żestrażpożarna
znajdowałasięprzedjejdomem,poczułaucisk
wżołądku.
Wśródzebranejgrupyludzipanowałgwar.Se-o
utorowałasobieprzeznichdrogę.Powietrzemiało
gryzącyzapach.Ktośbiegłwjejkierunkuikrzyczał,żeby
uważała.Smolistydymzwysiłkiemodrywałsięodziemi
kuniebu.
Minęławolnobiuronieruchomościnapoczątkualejki.
Zawszesiedziałprzednimbiszkoptowypies,aletym
razemSe-ogoniewidziała.Piesnależałdoosoby
mieszkającejwdomunumer153.Potym,jakwłaściciel
przeprowadziłsięigoporzucił,sąsiedzikarmilipsa