Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kimświejskimwarsztaciesamochodowym.Cud,żetowogó-
lenaprawili-namyślomechanikachmiałochotęzakląć.
Zbudowlańcaminigdyniemiałproblemu,więcnastępnym
razemtakimdomorosłymspecomodautteżniepozwoliso-
biewkaszędmuchać.Potympostanowieniuodrazupoczuł
sięlepiej.
-Októrejbędziesz?-usłyszawszyjejaksamitnygłos,po-
czułprzechodzącypoplecachdreszcz.
-Zaczęłopadać,wdodatkumuszęuważaćnawariatów
wbmw,jedenjużmniemałodorowuniezepchnął.
-Uważajnasiebie!
-Uważam,uważam-zapewnił.-Będęgdzieśzagodzinę.
-Tosięnawetdobrzeskłada-uśmiechnęłasię.-Zdążęsię
wykąpać.
*
-Tojeleń,aniesarna-wychrypiałkierowca.Wygramoliw-
szysięzauta,wskazałnarogizwierzęcia.Spodzgiętejwhar-
monijkęmaskiunosiłysiękłębydymu.
-Sarna,jeleń,cozaróżnica?-odparłdrugizmężczyzn.
-Gdybyśjechałwolniej,zdążyłbyśzahamować.
-Przestańciesiękłócić!-wrzasnęłakobieta.-Zwijamysię
stąd,zanimktokolwieknaszobaczyizechcepomóc.Jaknaj-
szybciejmusimyznaleźćinnysamochód.Mamymałoczasu,
zarazktośdaznaćpolicjiowypadku.
-Jakatowioska?-zapytałkierowca,pokazującpalcemna
tablicęznazwąmiejscowościstojącądwieściemetrówdalej.
-BorówWielki-odpowiedziałdrugizmężczyzn.
-Potrafiszprzeczytaćnapisztakiejodległości?-zdziwiła
się.
-Nie-uciąłkrótko.-Przeczytałemnazwętejwiochy,gdy
chwilętemuprzezniąprzejeżdżaliśmy.Wysięskupialiście
nakłótni,ajatymczasemrejestrowałemtrasęito,gdziesię
obecnieznajdujemy.
14