Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wjednymzpism,znowuwałkującysprawęśmierciDenata.Jakiś
obskurant,ukrywającysiępodliteramidoktorX.Y.,dowodziłtam,
całkowiteuleczeniezamnezjijestprawieniemożliwe.Pamięć
nigdy,zdaniemtegoignoranta,całkowicieniewracaimusząsię
powtarzaćnapady.
Cozaabsurd.Iposługującsiętakimisztuczkamiusiłujągozmusić
dorezygnacji.Gdybywiedzieli,żelecznicajestobecniewłasnością
towarzystwaasekuracyjnego,napewnoznaleźlibysposobynowych
intryg.
Przebrałsięwszlafrokizasiadłprzedkominkiem.Józefprzyniósł
gorącą,pachnącąkawęiwieczornegazety.Możeumyślniejetak
położył,amożebyłtotylkoprzypadek,żerzuciwszynanieokiem
Wilczurodczytałnapierwszejstroniezłożonegodziennikatytuł:
„ProfesorWilczurwypłaciłrodzinieśp.LeonaDonatamilionowe
odszkodowanie".
Upłynęłokilkaminutzanimwyciągnąłrękępopismo.
„Dowiadujemysię-czytał-żetowarzystwo,wktórymbył
ubezpieczonytragiczniezmarływlecznicyprofesoraWilczura
światowejsławyśpiewakpolskiLeonDonat,zagroziłoniefortunnemu
chirurgowiprocesemoodszkodowanie.Wobectego,żeprocestaki
profesorWilczuroczywiściebyprzegrał,gdyżśmierćwielkiegotenora
nastąpiławskutekkarygodnegoniedbalstwainieporządków
panującychwzakładzieprofesora,musiałonuiścićnależność
asekuracyjną,sięgającązawrotnejsumydwóchipółmilionazłotych.
Jakopokrycietejsumynawłasnośćtowarzystwaprzeszłalecznica
profesora,jegowilla,niemalwszystko,coposiadał.Trudnonie
współczućznakomitemuchirurgowi,żedotknęłagonagłaruina,
zdrugiejjednakstronyniechwypadektenbędzieprzestrogądla
wszystkichtychlekarzy,którzylekkomyślnietraktujążycie
powierzonychimpacjentów...”
Wilczurodłożyłgazetęiszepnąłdosiebie:
-Awięcstałosię...
Znowudolanooliwydoognia.Czyjaśniedyskrecjasprawiła,
czyjaśniedyskrecjaalbozawzięteszpiegostwo,żepodsyconoznowu
plotkę,żezaczniepowiedziałsłużącemu,gdytensięnowaorgia
napaści...
-Niebędęjadł,niejestemgłodnyoznajmił,żekolacjajest