Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dokładnietak,jakpanikazali.
Jestpanpewien?
Tak.Alelepiejniemówićotychpieniądzach.Wskazałem
nabanknotyleżąceteraznajejpodołku.
Kobietapopatrzyłanajpierwnapięćsetdwadzieściazłotych,apotem
namnie.
Dlaczego?
Boich.Zabrałemim.Zarekwirowałemzato,żemnie
zaatakowali.
Niebyłempewien,alechybalekkosięuśmiechnęła.
Dobrze.Niewspomnęonich.
Tylkoniechpanimidadziesięćminut.Ijeszczenumerdofirmy
taksówkarskiej.