Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
w(amerykańskiej)prozieidramacieinaczejniż
wpoezji,malarstwieimuzycenieodzwierciedlająsię
żadneciekawedążeniatwórców,bypracowaćnad
ewolucjąformy,dziedzinytepodatnenaataki
in​ter​pre​ta​cji.
Programowyawangardyzmpolegającygłównie
naeksperymentowaniuzformąkosztemtreściniejest
jednakjedynąobronąprzedplagąinterpretacji.Taką
mamprzynajmniejnadzieję,wprzeciwnymbowiemrazie
sztukabyłabyskazananabezustannąucieczkę,
ailuzorycznerozróżnienienaformęitreśćwciąż
pozostawałobywmocy.Najlepiejbyłobywymykaćsię
interpretatoromwinnysposóbtworzącdziełatak
spójneiprzejrzyste,otakdużejsileoddziaływania
ijednoznacznymprzekazie,żemożnabyjetraktować
jakoto,czymrzeczywiściesą.Czyjesttodziśmożliwe?
Dziejesiętowkinie.Todlategofilmjestobecnie
najważniejszą,najbardziejżywąiekscytującąformą
sztuki.Sądzę,żedanadziedzinasztukipozostajeżywa
wówczas,gdyjejtwórcymogądośćswobodniepopełniać
błędy,mimotowciążwydającdobredzieła.Weźmyjako
przykładniektórefilmyBergmana.Triumfująonenad
pretensjonalnymizamierzeniamitwórcy,mimo
żenapakowanodonichmnóstwobanalnychuwag
oduchuwspółczesności,któretylkoprowokują
interpretatorów.W
GościachWieczerzyPańskiej
(
Nat​tvards​gäster​na
,1962)oraz
Mil​cze​niu
(1963)piękno
iwizualnewyrafinowanieobrazównanaszychoczach
wykazująsłabośćpseudointelektualnej,niedojrzałej
narracjiiczęścidialogów.(Najbardziejwidoczna
rozbieżnośćtegorodzajuwidocznajestwfilmachD.W.