Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siękobietawwiekuokołopięćdziesięciulat.Przygryzała
wzamyśleniukoniecołówkaiskoncentrowananapracy
mimopóźnejporynieodrazudostrzegłaNatalię.
Wyglądałanapogodnąirozbudzoną,jakbyniedochodziła
druganadranem.
DobrywieczórpowiedziałaWiktoriauprzejmie,
podchodzącdobiurkabezlęku,wypartegonajwyraźniej
niezawodnądziecięcąintuicją.JestemWiktoria.
Kobietauniosłagłowęizdumiałasięnawidok
dziewczynki,któraprzystanęłanaprzeciwko.Jejwzrok
odnalazłNatalię,prześlizgnąłsiępoDariiiwróciłdojej
siostry.
Dobrywieczórodpowiedziała.JamamnaimięIza.
Wczymmogęwampomóc?
Dziewczynkaspojrzałanamamę,atapodeszłabliżej,
wciążprzyciskającdosiebiedrugązcórek.Usiadła
nakrześlewskazanymjejprzezIzęizmusiłasię
dozmęczonegouśmiechu.
Potrzebujemypokojunajednąnoc.Przepraszam,
żetakpóźno.
Nicsięniestało,jakpaniwidzi,nieobudziłyściemnie.
Kobietaodłożyłanabokkartkę,którątrzymała
wdłoniachiprzysunęłasobiekomputer.Mogępoprosić
ojakiśdokument?
SerceNataliizabiłomocniej,alezmusiłasiędospokoju.
Przywołałaminępełnąskruchyisięgnęłapoportfel.
Przepraszam,alezostawiłamdowódwdomu.
Możemybeztego?
Możebyćprawojazdy.
Taknaprawdę…zaczęłaiurwała,niewiedząc,
copowiedzieć.Izazmarszczyłabrwiiznowuprzesunęła
spojrzeniempotrójcepodróżniczek.Tylkonaparę