Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„Nocóż,jednymPanBógdajerozum,drugimdużybrzuch,
atrzecim...nawino”stwierdziłkiedyśfilozoficzniechudyGolec.
Idodał,wzdychającciężko,żezchęciązrzekłbysięrozumuzastały
dopływgotówkinawino,alejegożyczeńnikt„nagórze”niebierze
poduwagę.
Kilkalatwcześniej,kiedyjeszczemożnabyłookreślićwiek
Muchy,tenpewnegodniazagapiłsięwoknosutereny,przezktóre
widaćbyłokołaparkującychwpobliżusamochodów.Muchabył
doskonałymprogramistą.Wedługniegoświatwrzeczywistościbył
jednymwielkimoprogramowaniem,którenależałosensownie
zmodyfikować,żebywszyscymoglibyćszczęśliwi.Jednakchoć
poświęciłnaudoskonalanieowychkodówsporoczasuizapisał
kilkasetstronróżnorodnymiwzoramimatematycznymi,niebardzo
wyszłamunawetprzeróbkawłasnegożyciowegooprogramowania.
Kilkalatpostudiach,wczasiedwudniowej,sutozakrapianej
alkoholemprywatkizgodziłsięożenićzdziewczyną,którawmówiła
mu,żeurodzonamiesiącwcześniejcóreczkajestjegodzieckiem.Nie
byłpewienswojegoojcostwa,ależeodrokudużopił,noiudzielałsię
towarzysko,zatemmogłomusięprzydarzyćtowielkieszczęście.
Muchabardzoprzejąłsiętym,żezostałojcemibyłydni,żenie
kupowałsobienawetpiwa.Niekiedyteżwydawałomusię,żemała
jestdoniegopodobna.Nowopoślubionaparazamieszkaławwynajętej
kawalerce.Idyllatrwaładosyćkrótko.Kilkamiesięcypóźniejktóryś
zeznajomkówwytłumaczyłmu,czyjwrzeczywistościjestbachor
iwjakitokoncertowysposóbjestprzezślubnądojonyzpieniędzy.
NastępnegodniaMuchasiedziałwzadymionejpapierosami
pracowni,przedmrugającymdoniegoleniwieekranem
komputerowym.Ponieważbyłprogramistą,tomiałprawododługich
chwilbezmyślnejrefleksyjności.Wtakichmomentachpracującyobok
byliprzekonani,żerozmyślanad„tylnymidrzwiami”dokolejnego
oprogramowania,którepozłamaniukodówzabezpieczającychichszef
sprzedazzyskiemnaczarnymrynku.ZatemMuchatamtego
popołudniadługogapiłsięwokno.Rozmyślałoswoimojcostwie,
puszczalskiejżonieoraztalerzupełnymgęstejzupygrochowej
zwkładkąmięsnąwpostaciżeberkazjasnymikawałkamiokalającego
kośćtłuszczu.