Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
Muchaocknąłsięzesnu.Byłwieczór.Leżałnasiennikuułożonym
nakilkunastucegłach.Goleckimałrozwalonywpościelinatapczanie
wprzeciwległymrogumalutkiegopokoju.Dopieropopewnymczasie
Muchazorientowałsię,żetrzymawobjęciachpustąflaszkępowinie.
Naprzylepionejdoszkłanalepcewidniaładojrzałatruskaweczka.
Przezchwilęczułsięjakprzedrokiem,kiedypierwszyrazobudził
sięwtymmieszkaniu.Wtedyjednakleżałnapodłodze.Gdy
wystarczającootrzeźwiał,usiadłiodstawiłbutelkęnapobliskistół.
Terazteżzrobiłpodobnie,potemprzeciągnąłsięzgłośnym
ziewnięciem.
Porazkolejnyprzyszłomudogłowy,żeznajdujesięwmiejscu,
któremusiałynawiedzićwszystkieżywiołyikataklizmyostatniego
stulecia.Niemniej,podobniejakprzedrokiem,fakttenniezrobił
nanimnajmniejszegowrażenia.Muchabyłznaturyfatalistą,
ażezawszeciągnęłogodoalkoholu,przypuszczał,żepewnegodnia
wylądujewtakimjaktomiejscu.Jegoprzewidywaniasięspełniły,
zatemczemutusiędziwić?
Podniósłsięnanogi,zrobiłkilkachwiejnychkroków.Obudziłsię
Golec.Mucharozejrzałsiędokoła.Podobniejakpierwszegodnia
znajomościspytał:
–Ciekawe,jaksiętuznalazłem?
Tymrazem,zamiastmachnąćlekceważącoręką,Golec
podłuższymzastanowieniustwierdziłzpowagą:
–ZpewnościąjestwtympalecOpatrzności.Najwyraźniejlos
mawobecnasdalekosiężneplanyidlategosięspotkaliśmy.Jakie
ikiedysięspełnią?–Wzruszyłramionami.–Nocóż,pozostajetylko
cierpliwieczekać,żebysięotymprzekonać.
–Alejakdługo?–zainteresowałsięMucha.–Bojabymchciał
już…teraz!