Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odczegozaczynamy?
Naraziespokojniezajaramy.Pierwszebiegiruszajązapół
godziny.
SiwywyciągnąłpapierosyipodsunąłpaczkęOskarowi,aleten
odmówił.
Późno.Spojrzałnazegarek,naktórymminęłapierwsza
trzydzieści.
Spieszyszsięgdzieś?Informatorprychnąłiprzypaliłsobie
papierosa.Narazieemocjerozgrzewająsoliści.Nuda.
Chcęichzobaczyć.
Prawdęmówiąc,niemiałnatowiększejochoty,aleniechciał,
bypapieroszasmrodziłmuauto.Wysiedliiruszyliwstronękręgu
kilkudziesięciudziewczynichłopaków.Kiedydonichdochodzili,
ludzierozbieglisięnabokiispomiędzynichwyjechałnamotocyklu
krępychłopakubranywwojskowebattledressy.Przeskoczyłzrykiem
silnikaprzezpasydlapieszychiwkrótcesłychaćbyłotylkogwizd
wchodzącegonacorazwyższeobrotyBMW.Momentpóźniejzkręgu
zapierwszympogoniłdrugi,ponimtrzeciiczwartymotocyklista.
Poprzejechaniudziesięciukilometrówrobiąszybkinawrót,pełen
gazijadązpowrotemwyjaśniłznudzonymtonemSiwy.
Ktośztłumukrzyknął,żeminęładziesiątasekunda.
Tobandawariatów.Czterdziestolatekzaciągnąłsięgłęboko
Każdyrozpędzamaszynędodwustukilometrów.Iniebyłobywtym
nicdziwnego,wkońcuichścigaczemogąpędzićdużoszybciej,gdyby
nieto,żeniemalcałątrasępokonują…Tuzawiesiłgłos,jak
wytrawnykonferansjerchcącypodgrzaćnastrojepubliczności,
idokończył:Natylnymkole.
Awięczabawaniebyłataknudna,jakmówił.Dwanaściesekund
późniejczterymotorywodstępachpięciosekundowychdotarły
dopunktustartuiwszystkiejechałydęba.
SiwypociągnąłOskarazarękawskórzanejkurtkiwstronępunktu
startowego.
Chodź,znajdziemyprzyzwoitemiejsca.Tylkoniechnieprzyjdzie
cidogłowyrobienieukrytychfotektelefonem.Wskazałnakomórkę,
którątrzymałwdłoniach.–Faceci,którzyrobiąnawyścigachszmal