Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odcywilizacji.Takprzynajmniejokreśliłlokalizację
Sławek.Aleniezaprotestował.Wręczprzeciwnie,
zaangażowałwszystkichwysokopostawionych
znajomych,byzdobyćtenkawałekgruntu,bojego
Dobrusiauznała,żetobędzieichmiejscenaziemi.
Poparulatachzmienilifirmy,wktórychpracowali,
przenieślisiębardziejnapółnocPolskiizamieszkali
wwygodnym,rozłożystymdomu,któryzostał
wybudowanyzgodniezprojektemDobrosławy
Dąbrowskiej-Kuś.Paniarchitektwzorowałasię
nadawnychwiejskichdworach,tyleżezaplanowała
budynekoniecomniejszychgabarytach,uznając,żedla
nichdwojgatakwielkiejpowierzchniniepotrzeba.
Dworekmiałtrzysypialnie,dużysalonipołączoną
zespiżarniąkuchnię,którąwostatnimczasieotwarto
naresztędomu,zgodniezresztąznajnowszymitrendami.
Dotegodwiełazienki,obszernąsieńiganekpodparty
czteremadrewnianymisłupami,atakobrośnięty
winobluszczem,żeledwiemożnasiębyłoprzecisnąć.
Nazadaszonymtarasieodstronyogrodu,gdzieustawiono
wygodneławy,fotele,dwamałestolikiidużystół
zkrzesłami,siadywalizwyklepopołudniami,kiedysłońce
jużniepaliłożarem,aprzedwieczornywietrzyk
przyjemniechłodził.
ZdawałosięDobrusi,żetuniczłegospotkaćjejnie
może.Otóżspotkało.Krótkopopięćdziesiątychpiątych
urodzinachjejSławuśodszedł.Tobyłoniczymgrom
zjasnegonieba.Był,żyłiraptemkoniec.Zawał.
Zostaławięcsama.Możeniesamotna,bomiała
znajomychiprzyjaciół.BobyłaBaśka.Alejużnigdynie
usłyszałapełnychzachwytuwestchnień,niepoczuła
naskroniciepłychust,szepczącychsłodkiekłamstewka,
niebyłopełnychmiłościspojrzeń.
Niekiedyznajomipytaliją,dlaczegoniepróbujeułożyć
sobieżyciananowo.Wtedyodpowiadała,żeżaden
mężczyznaniejestwstaniedorównaćjejwspomnieniom.
Terazmiałasześćdziesiątdwalataiwiedziała,żewjej
życiuosobistymnicsięjużniezmieni,aleteżżedokonała
dobregowyboru.Tylkoczasembyłojejtakcicho,tak