Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Baśkanieodpowiedziała,jedyniesięwzdrygnęła.
Aturobaliniebędzie?Zerknęłakrytycznie
nazielskoitrawękłębiącesięuichstóp.
Możeisą,alewieszco?Zrobimytakjakkotyalbo
psy!
Toznaczy?Barbaraspojrzałazukosa
naprzyjaciółkę.Obawiałasię,żemożezniejżartować.
Zwierzakizwyklezanimsięułożąnaposłaniu,
tojeudeptują.Wtensposóbwypłaszająowady,anawet
większepaskudztwa.Imyteżtakzrobimy.
Rzuciłyplecakipodrozpadającysięmur,Dobrusia
chwyciłaBasięzaręceiodtańczyłytaniecdzikusów.
Tupałyipokrzykiwałytakgłośno,żezapewnenietylko
owadyigryzonieuciekły,alenawetcałkiemspora
zwierzyna.Pokilkuchwilachpadłyzdyszanenaziemię,
zanoszącsięśmiechem.
Kiedynastałnowydzień,Dobrosławapoczuła,żenie
chcerozstawaćsięztymmiejscem.Jednakdługo
potrwało,nimudałosięjejpowrócićmiędzyruiny.
Ajeszczedłużej,nimzdołałaprzywrócićtemudomowi
splendor.
***
SławekKuśzobaczyłDobrosławęnaimprezieurodzinowej
kumpla.Akiedyjużdostrzegł,zrozumiał,żeniemoże
spuścićjejzoczu.Miłośćwybuchłagwałtownie,alenie
zgasła,jaktoczęstobywapoparumiesiącachczylatach.
Płomieńwprawdzieodrobinkęprzygasł,alecałeżycie
paliłsięrównoimocno.Nicniebyłowstaniezachwiać
miłościąSławkaiDobrusianiichszczęściem,nawet
pewnerozczarowanieismutekzpowoduniemożności
posiadaniadzieci.Przezjakiśczaszastanawialisięnad
adopcją,aletaknadobrąsprawęnigdynapoważnie.
MieszkaliwWarszawie,onspełniałsięwtedy,pracując
wMinisterstwieWspółpracyGospodarczejzZagranicą,
onawbiurzearchitektonicznym.Cojakiśczaswysyłano
ichnaplacówki.Oprócztego,żezwiedziliładnykawałek
świata,tozarabialiniezłepieniądze.Idziękitemu
Dobrusiazrealizowaławkońcuswojemarzenie:kupiła
kupękamieninapagórkuoddalonymrzutberetem