Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ognistatarczasłońcacałkowicienieschowałasięzałąkami.
Matkawyglądałanasenną.MaleńkitrzyletniGerhardkwilił
iwpijałsięrękamiwspódnicęmatki.Cośmuniepasowałoiwielkimi,
szklanymiiczerwonymiodłkaniaoczamiwpatrywałsięwyczekująco
towojca,towbrata,jakbyspodziewałsięzichstronypomocy.
Fyrtackapochwilizauważyłpowód.
–Antek,ôstŏwgo–powiedziałsurowo,wpatrującsięwchłopca
wjuższkolnymwieku,któryrazporazszczypałmalucha
wpulchniutkieudo.
–Toniechônprzestōniezwszystkimdomutrylŏtać.Mamacycy,
boGerhardrycy.Beksa.Jŏgodzisiejwcaleniechciołchlastnōnć,yno
ônsiekrancisam,kajniymŏ.
–Zyśjesstarsy,topilnujmodsego.AtyKarlik?Kajśtybōł,jak
tosiedzioło?Jaknieumiesupilnowaćbracikōw,tojutrobezmōg
miafartowipōmōcsianoprzewrŏcać.
–Aciebieftodołprawonōmkōmendować?Myślis,ześjetaki
mōndry,bocekŏsnawezwaniedoWehrmachtu?–odpowiedział
chłopakzniemalniezauważalnąnutązazdrościwgłosie.Fyrtackajuż
szykowałtrafnąiszpasowną[13]odpowiedź,żebyjakośrozładować
tęnieprzyjemnąsytuację,alewyprzedziłgoojciec.Potężnądłonią
zwiniętąwpięśćuderzyłwdrewnianyblatstołuitotak,żezatrzęsły
sięwszystkietalerze,odsunąłkrzesłoiwstał.Podszedł
dobyfeju[14],wziąłswojąfajkę,którazawszeczekałananiego
naswoimmiejscuiposzedłdodrugiejizby.
–Schluss.Niebandzietamisampyskowaćprzijedzyniu.Zjejś
izarŏsdołōzek.–Jakopierwszaoprzytomniałamuter.Wstała
izabrałasięenergiczniezasprzątaniezestołu,staranniezbierając
okruchynarękęiwrzucającje,jakbydeserpojedzeniu,doswojej
buzi.
Fyrtackabyłnatyledorosły,żejużniebrałtychrozkazów
dosiebie,więcgdymatkazaczęłasprzątać,aojciecposzedłdodrugiej