Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Z
momentównaszegożycia.Tenajbardziejnieistotnedetale,tak
abawne,jakiedziwneszczegółyzapamiętujemyznajważniejszych
błahe,żeniemalnigdynieprzyjmowanedoświadomości,rosnąnagle,
wypełniająwszystkiegranicenaszegopojmowania.Drganie
powietrzapotym,jakmetaluderzaopodłogę,rozlanewiadrowody,
krzywoobciętykosmykwłosów,kawałekpodartejkoronkizaczepiony
ogałąźjeżyny…Ôstrangōwki…Taktochybanazywali…Brudna
firankawywianaprzezpotłuczonąszybęokna…Maleńka,spocona
rączka…Tak.Samenieistotneszczegóły.
Wilgotnadłońbyłajedynym,cowtymmomenciepotrafiłaprzyjąć
doswojejświadomości.Mała,spoconarączkawlepionapełnią
dziecięcegozaufaniawjejwłasnąrękę.Czułaciepłobijąceodtego
dotyku,uczuciepłynącetympołączeniemirozrywającejejserce.
Naglecośgwałtownieszarpnęłowdół.Dzieckopotknęłosię
owystającykorzeńwierzbyiupadłonawilgotnąziemię.
Doświadomościkobietydotarłocichekwilenieiwyrwało
zzamyślenia.Pozbieraładziewczynkę,odgarnęłajejwłosyztwarzy,
wytarłabrudnerączkiiwzięłamałąnaręce.Dzieckomomentalnie
wtuliłoswojąkrągłąbuźkęwpierśkobiety,którastanęłajakwryta.
Bylinamiejscu.
Towłaśnietuwszystkosięwydarzyło.Wszystkoto,cokoniec
końcówzniszczyłojejżycie,wszystkiewyobrażeniainadzieje,jakie
wsobienosiła.Możetobyłtakiczas.Okres,któryzrujnowałżycie
wszystkich,którymprzyszłowtedyżyćizmusiłdotego,byzgruzów
budowaćnowyświat.Alewłaśnietujejwłasnamałatragediazmieniła
nazawszeto,kimonabyła.Gdytakstała,wjejgłowiepojawiałysię
tewszystkieokropnedźwięki,przerażonekrzyki,tępeuderzenia,głosy
dorosłychkobietłkającychjakmałedzieci,adonozdrzydocierał