Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podobaćpodkażdymwzględem.Taksamo,jakjemupodobałysięone.
Zawsze.Byłatoszczenięcafascynacjaichpięknemipewnatajemnica,
któraunosiłasięwokołotychszepczących,szemrzącychirzucających
jemuiinnymchopcōmukradkowespojrzeniagrupek,wktóresię
zazwyczajskupiały.Byłyjakbukietykwiatów.Akwiaty,tegonauczył
sięodswojejmutry,należałopodziwiać,bobyłydarembożymdla
ludzkiegooka.
Nałącejegoojciecjużkosiłtrawę,awśródniejnieśmiałe,białe
majowekwiatki,któremiałyzwyczajpojawiaćsięotejporzewśród
soczystejzieleni.Wpowietrzuunosiłsięwilgotnyzapachżywejtrawy,
któryjużwkrótcemiałsięzamienićwupojnąwońsiana.Fyrtacka
inatobyłwrażliwy,wkońcucałeswojeniespełnasiedemnastoletnie
życiespędziłnaobserwowaniuotaczającejgoprzyrodyiczytaniu
znaków,któreonadawałaludziom.
Jegoojciecjakzwyklepracowałzwidocznymgarbemnaplecach.
Gdybysięwyprostował,pewniegarbbyznikł,aleFyrtackajeszcze
nigdyniewidziałojcawyprostowanego.Nawetwtedy,gdymatka
próbowałaokreślić,czysynprzerósłjużjejmęża,czywciążnie.
ZresztąFyrtackaniepamiętałojcainnego.Głowęnosiłzawsze
pochyloną.Nawetgdybyłmłody,chodziłjakstarzec.Wyglądał,jakby
naramionachktośpowiesiłmudwaprzezroczysteworkikartofli.
Chodził,jakbyciąglenosiłniewidocznyciężar.Wciążbyłsilny.
Wysoki.Nigdynieprzybrałzbędnychkilogramów.Nagłowiewciąż
miałgęstefalejasnychwłosów,zupływemlatcoraztojaśniejszych,
jakbyniespodziewanaśnieżycaodczasudoczasunawiedzaładojrzałe
polezboża.
Aonponoćbyłodbiciemlustrzanymswegoojca.Zaczynając
odzłotychkręconychwłosówijasnegospojrzenia,kończąc
nawielkichstopachwrozmiarzeczterdzieścicztery.Jednaknikomu
jeszczeniezdarzyłosiępomylićojcazsynem,bostaryPaulekchodził
jakstarzik[7],amłodyFyrtackaśmiałokroczyłprzezświat,wiecznie