Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
I
Znająwszystko,costworzył:jegofilmy,książki,sztuki
teatralne,alenieznająjegotwarzy.FilipFrontnie
występujewtelewizji;rzadkoudzielanewywiady
wprasieokraszonesąnieostrymi,rozmazanymi
fotografiami.Czasamiktośwrzucidosiecijakieś
zdjęcie,zaklinając,żetoon,alejaknaprawdęwygląda,
wieniewielu.
FilipFrontniematelefonu.Nietylkodomowego,ale
równieżkomórki,tylkoInternet–alboprzybarze
możnaprzekazaćwiadomość,zostawićbarmanowi.
Trzebajeszczewiedzieć,gdzie,przyktórymbarze
iwjakimmieście.Ci,cochcą,wiedzą–tropią,węszą,
ażwywęszą.
TerazsiedziprzybarzewPięknymPsie,przednim
kawaiwiniak.Jakbymożnabyłopalićpapierosy,toby
jepalił.Jestnawettrochędomniepodobny–ciut
niższy,grubszy,aleczasaminasmylą.
–Znowumuszęwyjechać–mówi.–Nienawidzętych
wyjazdów.
–Nadługo?–pytam.
–Nadwa,trzytygodnie.Uschniemimójkwiatek
–Filipmarszczyczoło.
–Odkiedymaszkwiatek?
–Jednapaniprzyniosła.Ażemiłabyła,towziąłem.
Terazstoiiładniewygląda.Jakwyjadę,uschnie,aja
lubiętenkwiatek.
–Jakchcesz,mogępodlewać,jakcięniebędzie.
Takwchodzęwposiadaniekluczydomieszkania
Filipa.PotemFilipwyjeżdża,ajapotrzechdniachidę
podlaćtenkwiatek,któryokazujesięmałymfikusem.
Niespodziewałemsię,żetakwyglądamieszkanie
Filipa.Wydawałomisię,żepowinnowyglądaćinaczej.