Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zaczęłamszybciejoddychać,mojeciałodrżałozpoczuciabliskości,
amiędzynogamipoczułamprzyjemnąwilgoć.Niemogłam
zaprzeczyć,tenfacetmniepociągałidawnotegonieczułam.Amoże
toteżwinaalkoholu?
Jeślitakbardzocisięspodobałamtodziwniezacząłeśrozmowę.
Atypodjęłaś,choćniemusiałaś.
Głupiutkaja.
Niewielemyśląc,podniosłamgłowęiprzycisnęłamusta
donieznajomego.Mężczyznanatychmiastdotknąłjęzykiemmoich
warg,nacojerozwarłam,zapraszającdopogłębieniapocałunku.
Oczywiścieskorzystałzokazjiipołączyłnaszejęzykiwgorącym
tańcu.Ssałnamiętniedolnąwargęipieściłjęzyk,wydobywając
zemniejękizagłuszonepocałunkami.
Nigdyniebyłamtakaodważna,nigdybymsięniezdobyłanataki
krok.Onjednakmiałwsobiecoś,comniepodniecało,amoże
topoprostutęsknotazamężczyzną?Zadotykiem?Niepowinnamjuż
otymmyśleć,terazpragnęłamtylkojegociała.
Objąłmniewpasieipewnymkrokiemskierowałdopokoju,gdzie
znajdowałosięwielkiełóżko.
Gdybyliśmyjużprzykrawędzi,nieznajomyprzerwałpocałunek,
nacozareagowałam,wydajączsiebiejęksprzeciwu.Mężczyzna
uśmiechnąłsiępodnoseminatychmiastpchnąłmnienałóżko.
Wydałamzsiebieokrzykzdziwienia.Chwyciłmojąnogę,powoli
ściągnąłbutipocałowałśrodekstopy,zdrugązrobiłtosamo,nie
skończyłosięjednaknajednympocałunku.Uklęknąłnałóżkuipowoli
całowałłydkęcorazwyżejiwyżej,podciągnąłsukienkęinosem
przejechałpoczarnych,koronkowychmajtkach.
Takamokramruknąłnatyległośno,żeusłyszałam,iwciągnęłam
głośnopowietrze.
Drażniłsięzemną,ajamusiałamzagraćwjegogrę.
Pewnymruchemściągnąłmojąbieliznę,naconatychmiastchciałam
zakryćsięsukienką.
Nie.Powstrzymałmojeręce.Chcęcięwidziećcałą.