Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tuomalnógniepogubi,lecączawyciętązżurnalablond
pięknością!
Michałjednakniezareagowałnanaszpełenświętego
oburzeniawzrok,bobyłzajętygalopowaniemzaswoją
towarzyszką.
Idaposłałazanimispojrzeniepełnegoryczy.
Nowłaśnie.Właśniedlategotwierdzę,żepowinnam
zrzucićmałeconieco.Wieszco,Majka?Dzięki,alemoże
pogadamyotejzdrowejżywnościpóźniej.Straciłam
wenęnarobieniezakupów.Dziękujęzapomoc
zportfelem,pa!
Ida,dajspokój!zawołałamzaoddalającąsię
sympatiąbrata,aleszybkozrezygnowałam.Najej
miejscuteżwybrałabymwycieczkędoosiedlowego
sklepikunadrugimkońcumiasta,byleuniknąć
napatoczeniasięnaukochanegodrepczącego
zaprzemierzającągalerięzmysłowymkrokiem
pięknością.JednakjakosiostraMichałamiałamwiększe
możliwościmanewru…
UkradkiemzwinąćkonkurentceIdyportfel!
Odpada,przymoimszczęściumniesamąnatychmiast
zwinęłabyochrona…
Wejśćrównieuwodzicielskimkrokiemdosklepu,
odszukaćmiędzyregałamiMichała,poczymprzywitać
goczułymcałusemwpoliczek,dającjegotowarzyszce
domyślenia!
Jeszczegorzej,wychodzączdomuniezdążyłam
namalowaćurody,coniewątpliwiewypomniałby
miMichał!Zkimjakzkim,alezblondpięknością
wolałabymsięniekonfrontowaćbezdelikatnegoretuszu.
„Iodrobinęwyższychszpilek”,przemknęłomiprzezmyśl,
gdykrytyczniezerknęłamnawłasnekozaczki.Nawet
wyższaopięćcentymetrów,nadalmusiałabym
podskakiwać,byspojrzećwoczykonkurentceIdy.
Leciećdonajbliższegoautomatuzkawąizwdziękiem