Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Powiodławzrokiempozebranych,anakońcuutkwiłagowemnie.
Tak,toprawda.
Skorotak…Trishodchrząknęła.
NiemamyczasunacałąceremonięwtrąciłasięcichoAma.
Ja…janiepowinnam…
PodszedłemdołóżkaHopeiprzysiadłemnaprzeciwkoniej,
uważnieobserwującemocje,któreprzemykałyprzezjejtwarz.
Odgarnąłemzzapadniętychpoliczkówzabłąkanepasmowłosów
izatknąłemjezauchemdziewczyny,któraodruchowowtuliłasię
wmojądłoń.Uśmiechnąłemsię,widząctengest.
Rozumiem.PrzyjaciółkaGregory’egopokiwałagłową.
Wtakimrazieczyty,SantoMartinezie,bierzeszzażonęHope
Philips?
Takodparłem,niespuszczajączniejwzroku.
Czyty,HopePhilips,bierzeszzamężaSantoMartineza?
Takodpowiedziałacicho,uśmiechającsiędelikatnie.
Wtakimraziewobecnościświadkówwmocynadanejmiprzez
stanTeksasogłaszamwasmężemiżoną.Możeszpocałowaćpannę
młodą,Santo.
Uśmiechnąłemsięszelmowskoiniemogącprzepuścićokazji,
opadłemdelikatnienaustaHope,którazamarła.
Tylkotenjedenrazszepnąłem.
Pokręciłagłową,uśmiechającsięciepło.
Niemamobrączek.Skrzywiłemsię,spojrzawszynaTrish.
Alejamam.Gregorywyciągnąłwnaszymkierunkuniewielkie
czarnepudełeczko.
Odebrałemjeodniegoilekkodrżącąrękąotworzyłem.
Przełknąwszyślinę,ująłemmniejsząobrączkęiumieściłemnapalcu
swojejżony.Dziewczynaprzezchwilęwpatrywałasięwzłotykrążek
zdającysiękpićznaswszystkich.Otopokiereszowana,złamana